Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Radović: W Legii mógłbym grać za darmo

Miroslav Radović nie zdołał porozumieć się z Legią i wiosną zagra w słoweńskiej Olimpiji Lublana. Serb zapewnia, że nie poszło o pieniądze.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Miroslav Radović nie zdołał porozumieć się z Legią i wiosną zagra w słoweńskiej Olimpiji Lublana. Serb zapewnia, że nie poszło o pieniądze. - Gdyby trzeba było, mógłbym grać w Legii za darmo - mówi.

Miała być Legia, jest Olimpija Lublana. Nie tak to sobie pan chyba wymarzył.
O moim niedoszłym powrocie do Legii wszystko zostało już chyba powiedziane. Gdybym miał to podsumować i ostatecznie zamknąć temat powiem, że gdyby mój transfer zależał tylko od zdania prezesa Bogusława Leśnodorskiego, to byłbym teraz w Warszawie. Nie udało się, ale nie ma co narzekać, płakać i się denerwować. Legia musi zdobyć mistrzostwo Polski, a potem powalczyć o cel, o którym wszyscy związani z warszawskim klubem marzą - Champions League. I musi to zrobić bez Radovicia. Ja tymczasem chcę odbudować formę i zobaczymy, co dalej.

Poszło o pieniądze?
Tego tematu w ogóle nie było. Zresztą, gdyby trzeba było, mógłbym grać w Legii za darmo. Sprawa jest jasna - albo piłkarz jest potrzebny drużynie, albo nie. Nie ma trzeciej możliwości. W tym momencie plany kadrowe były najwyraźniej inne i nie ma już co gdybać. Nie chciałem nikogo blokować czy wtrącać się w te plany. Z mojej strony nie usłyszycie złego słowa pod adresem klubu, które tyle mi dał.

A więc to Stanisław Czerczesow nie widział pana w składzie?
To pani słowa, nie moje.

Legia walczy o mistrzostwo Polski na stulecie klubu bez pana.
Myślałem o tym i żal na pewno jest, ale czasu nie cofniemy. Trudno, mogę jedynie pojawić się w Warszawie na ewentualnej fecie.

Wyjazd do Chin był potrzebny? Podjąłby pan taką decyzję jeszcze raz?
Nie zamierzam się nad tym zastanawiać, bo nic to już nie zmieni. Proszę popatrzeć co się dzieje na rynku chińskim - do mojego byłego zespołu przychodzą znani piłkarze: Ezequiel Lavezzi, Stéphane Mbia, Gervinho. Jadąc do Chin można zyskać nie tylko finansowo, lecz przede wszystkim sportowo. Nie mam żadnych wątpliwości, że liga chińska jest silniejsza od polskiej. Legia na pewno nie walczyłaby w niej o mistrza. Wystarczy zerknąć na nazwiska zawodników, trenerów. Kasa dyktuje wszystko. Scolari kupuje zawodników za kilkadziesiąt milionów euro. Coraz częściej będziemy tam oglądać piłkarzy mających za sobą występy w Realu czy Barcelonie. Chińczycy mają ambicje i do tego doprowadzą.

To dlatego doradzał pan wyjazd do Chin Nemanji Nikoliciowi?
Doradzałem? Absolutnie. Stwierdziłem jedynie, że sportowo na pewno by na takim wyjeździe nie stracił. Decyzję mógł podjąć tylko sam piłkarz i klub. Czytałem jednak, że dyrektor sportowy Legii mówił o braku konkretnej oferty, dlatego nie wiem po co było o tym tyle spekulować. Nikolić zostanie wiosną w Legii i bardzo dobrze, bo to kluczowy zawodnik. Ważne żeby dalej strzelał gole i aby ta passa trwała. Mam nadzieję, że zacznie strzelać także w Europie, to bardzo ważne.

Legia to dla pana pewniak do zdobycia tytułu mistrzowskiego?
„Wojskowi” zrobili ciekawe transfery, zespół jest mocny, a kadra szeroka, co jest bardzo ważne w kontekście walki o najwyższe cele. Oglądałem pierwsze mecze Legii wiosną - dominuje rywali, wygrywa i widać, że jest silna. Z całym szacunkiem dla ligowych rywali, wydaje mi się, że największym przeciwnikiem dla Legii będzie sama Legia. Myślę tu o koncentracji i zachowaniu czujności, czego zabrakło rok temu po zdobyciu Pucharu Polski. Myślę, że legioniści nauczeni doświadczeniem drugi raz takiego błędu nie popełnią. Tak naprawdę nie widzę konkurenta do tytułu. Potem nastąpi chwila prawdy w walce o awans do europejskich pucharów. Wtedy będziemy mogli ocenić jakość drużyny.

Duet Nikolić - Prijović nie zawodzi. Bałkańska ekipa nie wpuszcza do składu Ondreja Dudy i Kaspera Hamalainena…
Hamalainen był mocnym punktem Lecha i jestem bardzo ciekawy jak zaaklimatyzuje się w Warszawie. Przemierzył ciekawą drogę, na którą ja osobiście bym się nie zdecydował. Oczekiwania wobec niego są na pewno duże i zobaczymy czy je udźwignie. Ciśnienie na wyniki jest w Legii dużo większe niż w Lechu. A co do wspomnianego duetu - jak widać znakomicie sobie radzą i koncepcja trenera się sprawdza. Czerczesow ma bardzo silną ławkę, konkurencja wewnątrz zespołu będzie siłą napędową. Najbardziej podoba mi się powrót Artura Jędrzejczyka, to odpowiedni zawodnik na Legię. Dużo może dać drużynie także Borysiuk. Ciekawy jestem młodego Jarosława Niezgody, słyszałem że dobrze prezentował się podczas przygotowań.

Jak w tym wszystkim odnajdzie się Duda, który na razie zaczyna mecze na ławce?
To chłopak z ogromnym potencjałem, ale wciąż brakuje mu doświadczenia a przede wszystkim regularnej gry, co jest niezbędne do tego, by forma rosła. Stać go na to, aby stać się jednym z kluczowych zawodników Legii. Jestem przekonany, że Ondrej odpali. Pamiętajmy, że Słowak jedną nogą był już w Interze Mediolan i ta sytuacja na pewno długo siedziała mu w głowie. Ja też byłem młody i nie wszystko układało się po mojej myśli, ale po czasie widzę, że nie można nastawiać się negatywnie, trzeba robić swoje i wierzyć, że przyjdzie sukces.

Jest pan po debiucie w Lublanie. Pierwszy występ i od razu gol w meczu z Koper.
Wszedłem w drugiej połowie i cztery minuty później udało mi się zdobyć bramkę. Jestem zadowolony, długo nie grałem, chcę wrócić do formy.

Został Pan sprowadzony do Olimpiji jako gwiazda, dostał numer 10.
Olimpija mierzy w tym roku wysoko, chce sięgnąć po mistrzostwo Słowenii, a ja mam im w tym pomóc. To pierwsza taka okazja od dawna, dlatego właściciele wzmocnili drużynę i wszyscy w Lublanie czekają na sukces. Myślę, że to dobre miejsce na odbudowanie się. Mamy przewagę nad Mariborem, naszym głównym rywalem do tytułu i gramy z nimi w następnej kolejce. Potrzebowałem miejsca, w którym będę grał i wydaje mi się, że obrałem dobry kierunek. Ze zdrowiem jest coraz lepiej, trenuję na sto procent i aby dojść do optymalnej formy potrzebuję jeszcze dwóch-trzech tygodni. Owszem, zaległości są, ale wszystko da się powoli nadrobić. Przed samym przyjściem do Olimpiji kontaktowałem się z Dejanem Kelharem i Marko Sulerem, z którymi miałem okazję poznać się w Legii. Utwierdzili mnie w przekonaniu, że będzie nam tu dobrze. Warunki w klubie są dobre, blisko do domu - miałem lepsze finansowo oferty, ale jestem w komfortowej sytuacji i mogę wybierać tak, aby również moja rodzina była zadowolona.

Legia zorganizowała plebiscyt na stulecie klubu. Jest pan nominowany w kategorii pomocnik stulecia.
Jest mi niezmiernie miło, mam satysfakcję, że znalazłem się w tak doborowym towarzystwie, obok takiej legendy jak Kazimierz Deyna. Czy trafię do jedenastki stulecia? Sam jestem ciekaw, jakiego wyboru dokonają kibice…
 
Tekst ukazał się w warszawskim dodatku do „Gazety Polskiej Codziennie”.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Małgorzata Chłopaś
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo