Prezydent Polski mówił, że Bitwa Warszawka "była jednym z absolutnie przełomowych momentów tej wojny, która mogła skończyć się katastrofą dla całej Europy. Historycy są zgodni, że bolszewicy chcieli zająć całą Europę. Oni wierzyli w swój potencjał, a połamali sobie zęby już na polskiej armii" – mówił prezydent.
Duda apelował: - Trzeba przypominac o tym, na co nas stać, o tym, co my jako dzisiejsze pokolenie Polaków zawdzięczamy naszym ojcom, dziadkom i pradziadkom – mówił i wskazywał na ogromną mobilizację która spowodowała, że dla dobra kraju stanęli obok siebie polityczni przeciwnicy Józef Piłsudski i Wincenty Witos. – To było odrodzenie ducha, który odbudował wspólnotę – stwierdził. Jak dodał, udało się wygrać, choć patrząc na ówczesną sytuację, ktoś mógłby powiedzieć, że Polacy nie mają żadnych szans.
– A my nie tylko wygraliśmy wojnę z bolszewikami w 20 roku, nie tylko Śląsk znalazł się w polskich rękach dzięki powstańcom śląskim (…) ale ten duch został w narodzie i poszedł dalej – mówił prezydent. Prezydent podkreślił, że dzięki temu właśnie duchowi Polska przez następne 19 lat wolności rozwijała się w bardzo szybkim tempie.
Prezydent powiedział też: - Wierzę, że polski żołnierz, tak jak teraz jest dumny, będzie mógł mieć jeszcze wyżej podniesioną głowę – mówił. – Stoimy dziś nad grobami bohaterów 20 roku i zwykłych mieszkańców Radzymina. Jakże wiele mieli w sobie zaparcia, tego żeby się nie ugiąć, żeby trzymać się w najtrudniejszych chwilach. Mieli poczucie wspólnoty. Miejmy i my je dzisiaj. Jest nam ono potrzebne do odbudowania tego co zostało zniszczone, do naprawy tego co jest a mogłoby działać lepiej – podkreślił prezydent.