„A po cholerę te jechanie tańszymi klasami? Jak ludzie nie patrzą to są ośmiorniczki, winniczki i wołowe policzki” – napisał jeden z internautów, doskonale podsumowując działania polityków Platformy Obywatelskiej.
Od kilku tygodni Ewa Kopacz krąży pociągiem po Polsce. Razem z ministrami i sztabem jeździ koleją, zaczepia, zagaduje ludzi, a nawet zagląda do talerza.
To już było, ale rzecznik rządu Cezary Tomczyk chciał dodać nowy akcent. I podkreślił, że jeżdżą drugą klasą, a inni...
„Tak. Antoni Macierewicz jechał z nami pociągiem ale on jechał 1 klasą i nie korzystał z WARSu:)” – napisał na Twitterze rzecznik rządu.
Od razu został wypunktowany przez internautów.
„Ale wie Pan, Panie ministrze, że poseł w podróży do Warszawy niespecjalnie ma wybór, chyba że chce robić PR” – zaznaczył internauta @gd7171. Do wpisu dołączył screena z dokumentu "Zasady przejazdów posłów i senatorów pociągami komunikacji krajowej".
Wyszło na jaw, że Kopacz ma darmowe bilety, ale woli robić show i stąd pomysł z 2 klasą. Tak to się kończy, gdy zamiast pomysłów na Polskę są jedynie pomysły na tanie zagrywki pijarowskie.

Całość dokumentu do pobrania TUTAJ


„Ale za A.Macierewiczem nie leciał samolot rządowy za 100 tyś zł” – przypomniano na Twitterze.
Opisywaliśmy na niezalezna.pl jak premier Kopacz wróciła II klasą linii TLK, by zwiększyć wrażenie bycia "bliżej ludzi". Okazało się, że za szefową rządu leciał rządowy samolot, którego lot kosztował podatnika... 100 tysięcy złotych.