Nie ma Komorowski szczęścia do Wielkopolski. To właśnie tam kamery przyłapały go, jak paradował z rozpiętym rozporkiem, również tam wziął udział w imprezie, podczas której doszło do skandalu z kradzieżą sztućców.
Jednak prezydent z uporem do Wielkopolski wraca. Tym razem odwiedził Środę Wielkopolską i położony nieopodal Szlachcin.
W pierwszej miejscowości przywitano go gwizdami oraz okrzykami „Gdzie jest szogun?” i „Precz z komuną”. Jedna z osób zawołała też w stronę Komorowskiego: „Panie prezydencie, niech pan wejdzie na krzesło”.
Nie wiemy, co pierwszy pasażer Bronkobusa odpowiedział (zdaję się, że coś o „doskakiwaniu”), ponieważ nagranie jest mało czytelne, ale na krzesło wejść nie chciał. Cóż, Środa Wielkopolska to jednak nie Japonia...
Zobacz wideo:

Tego samego dnia Komorowski odwiedził również gospodarstwo rolne Sławomira Adamczyka w Szlachcinie. Po powitaniu prezydent udał się do obory, żeby zobaczyć hodowane krowy.
Przechadzając się po oborze, Bronisław Komorowski najpierw zagadywał do krów. – O, widzę jakaś wyraźnie zainteresowana. O tobie rozmawiamy – mówił do jednej z nich.
Wyraźnie rozczulił go również widok cielaków. – O, jakie cielaki śliczne. Masz... Palec possiesz? Powinna possać – zastanawiał się prezydent podtykając cielakowi palec pod pysk. – To moje dzieciństwo było. Uwielbialiśmy razem z siostrą dawać im palec. Oj, oj, oj, tak... – zachwycał się rozanielony Komorowski z palcem w cielęcym pysku.

fot. TVN24/print screen