Szefowie dyplomacji USA i Rosji w ciągu trzygodzinnej rozmowy w Paryżu porozumieli się w sprawie Państwa Islamskiego i atomowych ambicji Iranu. Jednak nie zgodzili się w kwestii sytuacji na Ukrainie.
Spotkanie skomentował Witold Waszczykowski, poseł PiS:
- Nie znamy szczegółowej treści tego porozumienia, ale to dowodzi, że kwestie Bliskiego Wschodu są w dalszym ciągu istotniejsze dla Amerykanów niż sytuacja na wschód od polskiej granicy między Rosją a Ukrainą.
Szkoda, że amerykańska dyplomacja nie przeżywa jakiejś większej refleksji na temat nieudanego resetu z Rosją, który w 2009 r. zaproponowała Rosji. Rosja na tym skorzystała, a myśmy jako Polska zapłacili cenę za ten reset poprzez zatrzymanie budowy tarczy antyrakietowej i zatrzymanie rozszerzenia NATO na Wschód. Natomiast Rosja nie spełniła pokładanych w niej nadziei. Nie pomogła USA ani na Bliskim Wschodzie, ani jeśli chodzi o Afganistan. Szkoda, że Amerykanie nadal chcą brnąć w taki układ z Rosją.
Rosja nie czuje zagrożenia Państwa Islamskiego. Przecież ta destabilizacja pomaga globalnym interesom rosyjskim, bo może spowodować wzrost cen na te surowce. Rosja wysyłała już sygnały do Zachodu, że mogłaby pomagać w zwalczaniu radykalnego islamu w zamian za technologie czy koncesje, choć jednocześnie nie udzielała USA poparcia w kwestii Syrii, a nawet odgrywała tam rolę negatywną - podkreśla Waszczykowski.