Grzegorz Schetyna odgraża się, że szczegółowe informacje o sprawie aresztowanego posła Platformy Obywatelskiej Stanisława Gawłowskiego będą systematycznie dostarczane do Brukseli. Twierdzi, że eurodeputowani są zbulwersowani sprawą partyjnego kolegi podejrzanego o łapówkarstwo. Nie podał jednak żadnych nazwisk. Jakoś nas to nie zaskakuje.
Eurodeputowany Platformy Obywatelskiej Michał Boni pochwalił się wczoraj na Twitterze, że wysłał list otwarty do posłów z Komisji Wolności Obywatelskiej Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych Parlamentu Europejskiego. Stanął w obronie Stanisława Gawłowskiego, który trafił do aresztu z zarzutem przestępstw korupcyjnych.
CZYTAJ WIĘCEJ: Będą bronić Gawłowskiego w Parlamencie Europejskim? Boni wysłał już list otwarty
Dziś szef Platformy Grzegorz Schetyna zapowiedział, że PO będzie informować w Brukseli o szczegółach sprawy Gawłowskiego. Jeśli naprawdę to zrobi i poda WSZYSTKIE szczegóły, reakcja może być inna niż się spodziewa.
- Mamy zapytania ze strony Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej, parlamentarzystów i eurodeputowanych. Ta sprawa bulwersuje
– powiedział Schetyna dziennikarzom, którzy pytali czy PO będzie informować o niej w Brukseli.
- Bardzo wyraźnie także mówimy, że będziemy pilnować zasad praworządności i procedur. Będziemy także informować i odpowiadać na te pytania. Będziemy informować szczegółowo odnośnie tej kwestii, która bulwersuje nie tylko nas, ale także Europę. Myślę tu o Radzie Europy, o Komisji Europejskiej i Parlamencie Europejskim – podkreślał Schetyna.
Dopytywany kto konkretnie pytał o sprawę Gawłowskiego odpowiedział dość pokrętnie.
- Będziemy informować o tych rzeczach szczegółowo. Dziś nie mamy pełnej wiedzy odnośnie tych wszystkich kwestii. Czekamy na rozpatrzenie zażalenia przez sąd; jest na to dwa tygodnie – dodał.
Schetyna powiedział również, że wierzy w szybkie zakończenie sprawy Gawłowskiego.
I tu się wyjątkowo zgadzamy. Procesy o łapówki powinny być szybko przeprowadzane!
Gawłowski został w ubiegły piątek zatrzymany przez CBA, następnie usłyszał w prokuraturze pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym. Dzień wcześniej zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła Platformy wyraził Sejm.
W niedzielę Sąd Rejonowy Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie zdecydował o zastosowaniu trzymiesięcznego aresztu wobec Gawłowskiego. O areszt dla posła wnioskowała Prokuratura Krajowa, która uznała, że zachodzi obawa matactwa ze strony Gawłowskiego.
Zarzuty prokuratury dotyczą okresu, kiedy Gawłowski pełnił urząd wiceministra ochrony środowiska w rządach PO-PSL. Miał wówczas przyjąć jako łapówkę co najmniej 175 tysięcy złotych w gotówce, a także dwa zegarki o wartości prawie 25 tysięcy złotych. Zarzuty dotyczą też podżegania do wręczenia korzyści majątkowej w wysokości co najmniej 200 tysięcy złotych, a także ujawnienia informacji niejawnej oraz plagiatu pracy doktorskiej.
Źródło: PAP, niezalezna.pl