Skandal korupcyjny w Platformie od kilku tygodni bada Prokuratura Okręgowa w Legnicy. I ona jest w dyspozycji filmu, do którego dotarł "Newsweek". Skąd nastąpił przeciek. „W źródłach zbliżonych do śledztwa uzyskaliśmy całość nagrania, które trwa prawie półtorej godziny” - pisz tygodnik Tomasz Lisa.
Na początku filmu Borkowski żali się na swoją pracę. - Po pięć tys. km jeżdżę miesięcznie i już mam dość (…) Od rana do nocy w samochodzie za średnie pieniądze, naprawdę za średnie. - mówi. A jest radnym, pracuje jako zastępca kierownika w kontrolowanej przez państwo spółce Tauron Obsługa Klienta. Według oświadczenia majątkowego za 2012 r. jego łączne średnie miesięczne wynagrodzenie wynosi ok. 10,6 tys. zł.
- Ta opcja (Protasiewicz – red.) ma wejścia jakieś, dla mnie to jest istotne, bo też bym chciał w końcu jakąś pracę bliżej domu (…). Umówmy się, sprawy materialne są tak samo istotne, jak wszystkie inne i wiem na pewno, że tu jest jakaś tam szansa. (…) Tamta strona (Schetyna – red.) nic, żadnego wejścia, wszystko zamknięte (…). Będę próbował. To będzie jakiś warunek, bo już mam dość jeżdżenia po Polsce - słychać Borkowskiego na nagraniu.
Potem zaczyna kusić Frosta, którego atutem jest skończenie kursu do zasiadania w radach nadzorczych: – Zawsze mógłbyś w jakieś radzie nadzorczej być. – Już raz niewiele brakowało – zauważa Frost. - Teraz by było to. Ale z tej strony. Moim zdaniem byłoby. Ja na przykład nie ukrywam, ja na coś liczę. Że odmienię swoje życie. – przyznaje Borkowski.
Rozmowa dotyczy również spraw rodzinnych, kiedy Frost wyznaje, że ma krewnych na Ukrainie i chciałby ściągnąć do Polski. - W MSZ Jacek (Protasiewicz – red.) ma przecież bardzo dobre relacje z Radkiem Sikorskim. Przecież on go popierał w kampanii – mówi mu Jaros.
Całe spotkanie kończy się obietnicą Jarosa skierowaną do Frota: - Jeżeli przystąpisz do naszej kompanii, to nie stracisz.
Dzisiaj Polska Agencja Prasowa otrzymała oświadczenie Jarosa, który twierdzi, że "przedstawione fragmenty nagrania nie oddają w pełni przebiegu i kontekstu spotkania, które trwało prawie dwie godziny".
Zobacz film