W III RP są równi i równiejsi. Do kasty "nadludzi" należy Grzegorz Miecugow - naruszenie jego nietykalności cielesnej jest ścigane z urzędu. Co więcej - prokurator rejonowy w Słubicach oddał Oskara W. pod dozór policji i nałożył na niego zakaz wstępu na imprezy masowe. Za przestępstwo zarzucone podejrzanemu grozi kara pozbawienia wolności do 2 lat.
Gdy jednak w maju 2012 r. poseł Stefan Niesiołowski zaatakował dziennikarkę Ewę Stankiewicz, prokuratura była znacznie bardziej powściągliwa. Przypomnijmy: polityk PO najpierw zwyzywał reżyserkę, a następnie przypuścił na nią furiacki atak, próbując wytrącić jej kamerę z ręki. Jaka była reakcja prokuratury? Po pierwsze: nie wszczęła śledztwa z urzędu, tak jak zrobiono to po ataku na Miecugowa. Po drugie: gdy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Niesiołowski złożyło PiS, prokuratura odmówiła rozpoczęcia śledztwa, gdyż według śledczych z nagrania wideo wynikało, że... "Stankiewicz nie okazuje strachu". Ponadto - zdaniem prokuraturów - to Stankiewicz "wymuszała rozmowę", a poseł nie miał zamiaru zniszczyć kamery, "tylko skierował jej obiektyw w dół"...
Poniżej można porównać sobie obie sytuacje:

