Na dzisiejszym briefingu w Sejmie Przemysław Wipler ogłosił, że złożył rezygnację z członkostwa w PiS, a także wycofał się z klubu parlamentarnego PiS. Równocześnie zapowiedział stworzenie stowarzyszenia „Republikanie”. Dopytywany przez dziennikarzy, dodał, że będzie teraz posłem niezależnym. - Nie zrzeknę się mandatu parlamentarnego – stwierdził.
Po tych słowach Wiplera trudno nazwać człowiekiem honorowym, bo najwyraźniej zapomniał o deklaracji publicznie złożonej. Jednemu ze swoich wyborców, który w październiku 2011 roku, na Twitterze dociekał jak się zachowa w sytuacji, takiej jak zaistniała właśnie dzisiaj.
„Tylko jak już dostaniecie sie do sejmu to nie wywincie takiego nr jak JKR, Poncyliusz i reszta mądrych” – napisał (pis. oryginalna) na profilu Wiplera internauta o nicku LustroR.
Przyszły poseł odpowiedział tego samego dnia. „Nie ma szans. Gdybym się pomylił, w co wątpię, złożę mandat” – zapewnił Wipler

Dzisiaj przekonaliśmy się ile warte jest słowo Przemysława Wiplera.