Clifford Chance i kagiebiści od remontu Tu-154 » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

Koniec "dialogu" polsko-rosyjskiego. Rosjanie obrażają pamięć zamordowanych w Katyniu

"Katyń to zbrodnia wojenna, a nie ludobójstwo; ludzi unicestwiano nie według kryterium narodowego. Nie trzeba być historykiem - wystarczy poczytać Marksa, Engelsa, Lenina i innych twórców, by zrozumieć, że ci ludzie (rozstrzelani Polacy) byli przedst

12.06.10 podpisanie listu intencyjnegoy ws. współpracy Centrum; Jacek Turczyk/PAP
"Katyń to zbrodnia wojenna, a nie ludobójstwo; ludzi unicestwiano nie według kryterium narodowego. Nie trzeba być historykiem - wystarczy poczytać Marksa, Engelsa, Lenina i innych twórców, by zrozumieć, że ci ludzie (rozstrzelani Polacy) byli przedstawicielami klasy burżuazyjnej" - powiedział dyrektor Centrum Rosyjsko-Polskiego Dialogu i Porozumienia Jurij Bondarienko.

Bondarienko wypowiedział te słowa podczas konferencji "Rosja i Polska: historia, która przeszkadza wzajemnemu zrozumieniu", zorganizowanej dziś przez państwową agencję informacyjną RIA-Nowosti. Wystąpienie Rosjanina było tak agresywne i antypolskie, że salę opuścili polscy dziennikarze, w tym nawet korespondent "Gazety Wyborczej".

Co jeszcze mówił Bondarienko? Przede wszystkim oskarżał Polaków o rusofobię. "Wróciwszy głęboko do spraw polskich, widzę, że niewiele się zmieniło. Do tradycyjnego zestawu oskarżeń pod adresem Rosji doszła tylko obława augustowska. Nasi koledzy nie wykazali się dużą inwencją" - oświadczył Bondarienko.

"Katyń to zbrodnia wojenna, a nie ludobójstwo; ludzi unicestwiano nie według kryterium narodowego. Nie trzeba być historykiem - wystarczy poczytać Marksa, Engelsa, Lenina i innych twórców, by zrozumieć, że ci ludzie (rozstrzelani Polacy) byli przedstawicielami klasy burżuazyjnej. Nie miało znaczenia, jakiej byli narodowości - polskiej czy jakiejkolwiek innej" - argumentował Bondarienko.

Bondarienko zaznaczył, że "postąpiono z nimi na rozkaz Stalina, ściśle zgodnie z bezpośrednimi wskazówkami Karola Marksa i Fryderyka Engelsa, według których żył wtedy cały radziecki kraj, a mianowicie, że istnieje tylko jeden sposób na podtrzymanie, uproszczenie oraz skoncentrowanie krwiożerczej agonii starego społeczeństwa i krwiożerczych męk narodzin nowego społeczeństwa - rewolucyjny terroryzm".

"Polska propaganda, naturalnie, nie zwróci uwagi na to, jak drogo przyszło zapłacić za te uproszczenia nie tylko stronie polskiej, ale także narodom zamieszkującym Związek Radziecki. Mam świadomość, że własne nieszczęście jest bliższe sercu, niemniej chciałoby się elementarnej przyzwoitości w stosunkach wzajemnych" - oświadczył.

Po tym fragmencie wystąpienia Bondarienki, nie czekając aż zakończy on mowę, korespondenci PAP, TVP, Polskiego Radia, "Gazety Wyborczej" wyszli z sali.

Wystąpienie Bondarienki prawdopodobnie oznacza koniec współpracy bliźniaczych placówek: Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia w Polsce oraz Centrum Rosyjsko-Polskiego Dialogu i Porozumienia w Rosji. Miały one - według zamierzeń rządu Donalda Tuska - promować "pojednanie" między oboma narodami po katastrofie smoleńskiej. 

Jak widać - "pojednanie" zakończyło się spektakularną klapą.

 



Źródło: PAP,niezalezna.pl

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Grzegorz Wierzchołowski
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo