Minister Gowin stwierdził, że część ze stwierdzonych uchybień „ma charakter rażący i one albo już doprowadziły, albo jeszcze doprowadzą do postępowań dyscyplinarnych". Dodał, że ministerstwo zapoznało się już z wynikami kontroli wizytatorów z Poznania, która dotyczyła działalności nadzorczej prowadzonej przez prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku w sprawach dotyczących prezesa Amber Gold Marcina P. Zaznaczył równocześnie, że zwrócił się do prezes Sądu Apelacyjnego w Gdańsku o ustosunkowanie się do tych wyników.
W ubiegły czwartek Gowin odwołał sędziego Ryszarda Milewskiego z funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku w związku z publikacją w „Gazecie Polskiej Codziennie" rozmowy, w której sędzia wykazał się usłużnością wobec osoby, którą traktował jako przedstawiciela Kancelarii Premiera.
Szef Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Dariusz Różycki wraz z prokuratorami prowadzącymi sprawę Amber Gold był wczoraj u prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Coraz więcej polityków i oszukanych klientów zastanawia się, dlaczego prokuratura gdańska nie postawiła dotąd żadnych zarzutów innym osobom, w tym Katarzynie Plichcie, żonie i wspólniczce w interesach Marcina P. Prokuratura nie zastosowała wobec niej żadnych sankcji, więc może ona swobodnie dysponować majątkiem zdobytym wspólnie z mężem na interesach w Amber Gold. Co więcej, prokuratura gdańska nawet nie przesłuchała żony oszusta. Mimo zdumiewających zaniechań i „przypadków" w tym postępowaniu, śledztwo nie zostało przeniesione do innej prokuratury.
Prokurator generalny rozmawiał też zapewne z prokuratorami z Gdańska na temat kosztów przeprowadzenia postępowania w sprawie Amber Gold. Jak się okazało, jedyna oferta na wykonanie opinii w sprawie przepływów finansowych między firmami państwa P. wynosi ponad 2 mln zł, co przekracza możliwości prokuratury. Kwota żądana przez biegłego potwierdza, że przepływy finansowe w ramach imperium Amber Gold były bardzo skomplikowane i że nie była to zwykła piramida finansowa, lecz potężna pralnia na międzynarodową skalę. Wiadomo, że część pieniędzy z Amber Gold wypłynęło za granicę, np. kupiono za nie niemieckie linie lotnicze OLT. Po wybuchu afery, kiedy banki odmówiły Amber Gold prowadzenia rachunku bankowego, podjął się tego ponoć jeden z zagranicznych banków. To wskazuje, że za operacjami finansowymi państwa P. stoją potężni ludzie i bankierzy o międzynarodowych powiązaniach.
