Braun został decyzją sędziego Rafała Stępaka aresztowany na dwa miesiące. Wiśniewskiego wypuszczono na wolność. Prokurator Maciej Górski zastosował wobec niego dozór. Wojciech Wiśniewski... nie uczestniczył w protestach przeciwko rosyjskiemu marszowi, ale zdaniem policji jego przestępstwo polegało na udzielaniu rad Braunowi. Jak ustalił portal Niezależna.pl, dowodem przeciwko kibicom są nagrania z podsłuchu telefonicznego.
184 nic nie ma do Rosjan, 2 ich nienawidzi
Wobec obu zastosowano paragraf, jakiego nie używano wobec żadnego z zatrzymanych wcześniej kibiców – art. 119 kk. Zgodnie z nim „Kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.
- To kuriozalny zarzut – mówi obrońca Brauna, adwokat Krzysztof Wasowski. - Mój klient nie protestował przeciwko Rosjanom z powodu ich przynależności narodowej. Protestował przeciwko marszowi, który uważał, podobnie jak wiele osób, za antypolską prowokację. Jego stosunek do Polaków z Ruchu Palikota biorących w niej udział był identyczny jak do Rosjan. Prokuratura przyjęła tym samym, że 184 zatrzymanych wcześniej nie protestowało przeciwko Rosjanom z powodu ich przynależności narodowej, zaś Wiśniewski i Braun tak.
Żeby móc aresztować
Co zmieniło się w międzyczasie? Po telefonie Putina do Tuska przetoczyła się fala wypowiedzi przedstawicieli rządu i prorządowych mediów, domagających się surowych kar dla kibiców, którzy zdenerwowali Putina. Ich oburzenie budził fakt, że nie są oni aresztowani. - Chciałbym jeszcze raz zaapelować do polskiego wymiaru sprawiedliwości, aby bandyterkę kibolską potraktować odpowiednio surowo - mówi minister spraw zagranicznych” – mówił szef MSZ Radosław Sikorski.
Jak zastosowanie art. 119 zmienia sytuację Brauna? Gdyby prokuratura nie postawiła mu zarzutu, iż nienawidził Rosjan za przynależność narodowościową, trudno byłoby jej wnioskować o areszt. Bo czyn dokonany z takich pobudek karany jest surowiej niż zarzuty stawiane pozostałym kibicom – do 5 lat więzienia.
Używanie przemocy i gróźb bezprawnych przez Brauna polegało na nie na tym, by dokonywał ich osobiście, lecz koordynował przyjazd kibiców z całej Polski, z których niektórzy brali potem udział w bójkach. Miał udzielać rad, jak ich atakować.
„Z materiału dowodowego zebranego w sprawie – zwłaszcza części niejawnej akt postępowania (k. 6-64, 82, 83 – 88), uzyskanych w toku kontroli operacyjnej – wynika duże prawdopodobieństwo, iż podejrzany popełnił zarzucane mu czyny” – napisał w uzasadnieniu aresztowania sąd.
Dr Piotr Kładoczny z Fundacji Helsińskiej: za Stalina było łatwiej
- Stosowanie przez prokuraturę artykułu kodeksu, co do którego jest mało prawdopodobne, by ostatecznie został użyty, tylko po to, by stosować areszt, nie jest zachowaniem prawidłowym – mówi dr Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – Mam uraz co do używania art. 119 jako autor pracy na temat czasów stalinowskich. Wtedy dożywocie albo kara śmierci stosowane były, jeśli zamiar przestępcy był kontrrewolucyjny. Wówczas było o tyle łatwiej, że przyznanie się do kontrrewolucyjnych zamiarów można było wymusić. Jego zdaniem prokuraturze bardzo trudno będzie wykazać, jakie pobudki przyświecały kibicom.
Niezależna.pl dotarła do postanowień o aresztowaniu Brauna i zastosowania dozoru wobec Wiśniewskiego. Nie ma w nich śladu konkretnego dowodu, że kierowała nimi niechęć z pobudek narodowościowych
Dla środowiska kibicowskiego wyjątkowo bulwersujące jest zatrzymanie Wojciecha Wiśniewskiego. Jest on z ramienia kibiców członkiem Stałej Grupy Eksperckiej przy Radzie ds. Imprez Masowych. Uczestniczył w pracach sejmowej komisji spraw zajmującej ustawą o imprezach masowych. Współpracował dla dobra ruchu kibicowskiego z wieloma politykami, ekspertami czy duchownymi.
O opinię w opisywanej sprawie poprosiliśmy też rzecznika stołecznej policji Macieja Karczyńskiego. – Ja tego nie komentuję – powiedział i zakończył rozmowę.
