Może te fakty w żaden sposób się ze sobą nie wiążą. Może firma Kombud jest najlepsza z najlepszych i dlatego wygrywa przetargi. Tylko dlaczego zaraz po tragedii prezydent Bronisław Komorowski wygłasza zdanie, że zawinił człowiek, a przedstawiciele rządu gorliwie zapewniają, że urządzenia były sprawne i sprzęt nie zawiódł? I dokładnie jak w wypadku zdarzeń z 10 kwietnia 2010 r. wiedzą to wszystko od razu po katastrofie, nie czekając na jakiekolwiek pogłębione ekspertyzy fachowców?
Nazwa firmy, która remontowała feralny odcinek, nie pojawia się w mediach, nie mówią też o niej ani minister transportu Sławomir Nowak, ani przedstawiciele PKP. Ta swoista zmowa milczenia wydaje się co najmniej dziwna, biorąc pod uwagę cały kontekst i polityczne przyjaźnie prezesa Kombudu.
