Organizatorzy akcji, zachęcają wszystkie osoby, firmy i instytucje do współpracy. Chcą oni odzyskać należności od Janusza Palikota. Oskarżają go o to, że zaciąga zobowiązania finansowe, których potem nie spłaca. Według nich, obecne zadłużenie Ruchu wynosi ponad milion złotych – podaje onet.pl, który twierdzi, że Palikot nie zapłacił za Salę Kongresową, w której odbywał się wiec, a także nie pokrył kosztów billboardów "Gospodarka jest najważniejsza".
Janusz Palikot miał także nie zapłacić ludziom z call center. Mieli oni za zadanie dzwonić i przekonywać do popierania Ruchu. Za wykonane zadania nie otrzymali obiecanych pieniędzy.
Na swoim blogu w serwisie Onet.pl, Janusz Palikot pisze: "Komornik dwukrotnie blokował moje konto bezpodstawnie w ciągu tego roku. Przez dwa miesiące nie mogłem regulować zobowiązań. A mimo wszystko uważam, ze sprawy idą w dobrym kierunku i będzie wspaniały wynik w wyborach parlamentarnych. To nie są żadne problemy gdy się czuje, że jest ogromne ukryte poparcie".
To nie koniec problemów Palikota. W ubiegłym tygodniu przegrał proces z „Rzeczpospolitą” za pisanie na swoim blogu nieprawdziwych informacji. Niedawny poseł Platformy Obywatelskiej jak tonący brzytwy chwyta się różnych pomysłów, aby jeszcze brylować niektórych mediach. Taką jest akcja nawoływania do występowania z Kościoła pod hasłem „Tydzień apostazji”.
Reklama