Dwie osoby, które odniosły rany w strzelaninie w El Paso w Teksasie, zmarły w poniedziałek w szpitalu. Do 22 wzrósł tym samym bilans ofiar śmiertelnych tej zbrodni. Resort sprawiedliwości USA rozważa postawienie sprawcy zarzutu przestępstwa z nienawiści, za co może grozić mu kara śmierci. Zamiar ubiegania się o najwyższy wymiar kary dla sprawcy ogłosiła też stanowa prokuratura w Teksasie.
Centrum medyczne Del Sol w El Paso nie ujawniło ani tożsamości ani wieku osób, które zmarły wskutek odniesionych ran.
Pracownik szpitala, na którego powołuje się agencja AP, powiedział, że jedną z ofiar jest starsza kobieta.
"Jeden zmarły pacjent miał poważne rany brzucha, co wpływało na wątrobę, nerki i jelita. Przeprowadzono rozległą transfuzję krwi pacjenta"
- powiedział na konferencji prasowej dr Stephen Flaherty.
Dwa dni po ataku, w którym rannych zostało 26 osób, jeden pacjent pozostaje w stanie krytycznym, a pięciu kolejnych - jest w stanie stabilnym. Ranni zostali przyjęci do kilku szpitali w El Paso.
Policja wciąż nie opublikowała listy ofiar ataku 21-letniego Patricka Crusiusa, który w sobotę wieczorem zaczął strzelać na terenie centrum handlowego Walmart w El Paso. Według władz zbrodnia była motywowana nienawiścią na tle rasowym; wśród zabitych są Meksykanie. Sprawcę ujęto, może mu grozić kara śmierci.
Kilkanaście godzin później w USA doszło do kolejnej strzelaniny. W niedzielę w nocy 24-letni Connor Betts otworzył ogień w mieście Dayton w stanie Ohio, zabijając dziewięć osób i raniąc 32. Sprawca został zastrzelony przez policjantów z przechodzącego w pobliżu patrolu.