Stały Przedstawiciel Polski przy Unii Europejskiej Andrzej Sadoś przekonywał dziś unijnych ambasadorów, że jak najszybsze przyznanie Ukrainie statusu kandydata do UE byłoby namacalnym dowodem unijnego poparcia dla Kijowa - wynika ze źródeł polskich mediów. Z kolei według agencji Bloomberg przeciwnych temu jest "kilka państw Europy Zachodniej, w tym na pewno Niemcy i Holandia".
Z informacji polskich dziennikarzy wynika, że na spotkaniu w Brukseli polski ambasador przypominał, że Polska była pierwszym w historii krajem, który uznał niepodległość Ukraińców. Wskazywał, że jest oczywiste, że teraz Ukraina płaci najwyższą możliwą cenę za swoje wieloletnie wybory.
Przekonywał też, że jak najszybsze przyznanie Ukrainie statusu kandydata byłoby namacalnym dowodem unijnego poparcia dla Kijowa. Polska - jak mówił - jest przekonana, że wniosek Ukrainy zasługuje na przyspieszone i dostosowane do rzeczywistości podejście.
Sadoś przekazał również, że Polska byłaby wdzięczna, gdyby Komisja Europejska mogła zmobilizować dodatkowe zdolności w celu usprawnienia tego procesu.
Według doniesień medialnych polska delegacja stoi na stanowisku, iż dla dalszych kroków w procedurze akcesyjnej potrzebny jest teraz silny impuls polityczny Rady Europejskiej. Uważa, że przywódcy polityczni UE powinni powtórzyć w deklaracji wersalskiej jednomyślne poparcie dla europejskiej perspektywy Ukrainy i wezwać Komisję do szybkiego przygotowania opinii w sprawie wniosku.
Polski ambasador przedstawił też opinie, że przy maksymalnej woli politycznej UE jest w stanie przedstawić Ukrainie wiarygodną mapę drogową do członkostwa w UE. Polska - jak podkreślał Sadoś na spotkaniu - utrzymuje również wsparcie dla europejskiej perspektywy Mołdawii i Gruzji.