PE przyjął rezolucję wzywającą do szybkiego uruchomienia mechanizmu warunkowości w budżecie UE. Mechanizm ten zakłada zamrażanie funduszy unijnych dla krajów, które zdaniem Komisji Europejskiej łamią praworządność.
Ponaglenie oczywiście nie oznacza uruchomienia mechanizmu. Trwająca wojna i fakt, że Polska i Węgry - kraje najczęściej wymieniane w kontekście mechanizmu - to państwa ościenne Ukrainy, pogrążonej w wojnie z rosyjskim okupantem.
Rezolucja została przyjęta 478 głosami za, przy 155 przeciw i 29 wstrzymujących się. Europosłowie PiS deklarowali wcześniej, że będą przeciwko, Lewicy - że ją poprą, a PO - że wstrzymają się od głosu.
Gdyby ktoś zapomniał polskiej reprezentacji w europarlamencie, Patryk Jaki przygotował przejrzystą grafikę. Jak na dłoni widać, kto przyłożył rękę do przyjęcia rezolucji.
Do Putina każdego dnia lecą miliardy z UE na jego wojnę. W tym czasie PE przegłosował wniosek o sankcje na Polskę. Posłowie „polscy”, którzy przyłożyli rękę do tego skandalu ?pic.twitter.com/zF552vgSs0
— Patryk Jaki - MEP (@PatrykJaki) March 10, 2022
„Do Putina każdego dnia lecą miliardy z UE na jego wojnę. W tym czasie PE przegłosował wniosek o sankcje na Polskę. Posłowie „polscy”, którzy przyłożyli rękę do tego skandalu”
- pisze europoseł PiS.
Jaki pokazał też fragmenty uzasadnienia samej rezolucji. W załączonym przez niego dokumencie czytamy na przykład, że przesłanką do przyjęcia rezolucji była wojna na Ukrainie. Jak tłumaczą to autorzy?
„Mając na uwadze, że tocząca się wojna przypomniała o naszym wspólnym obowiązku skutecznej ochrony, za pomocą wszelkich dostępnych nam środków, demokracji, praworządności i naszych wartości zapisanych w art. 2. TUE”
- czytamy.
Przypomnijmy jakie uzasadnienie dla tych sankcji na Polskę: migranci, LGBT i …sytuacja na Ukrainie ?♂️ Niebywałe pic.twitter.com/LLti8BMVso
— Patryk Jaki - MEP (@PatrykJaki) March 10, 2022
Jak tłumaczyli to inni europosłowie?
Europoseł Robert Biedroń (Lewica) wskazuje, że poparcie dla rezolucji w PE „było bardzo mocne”.
- PiS musi iść po rozum do głowy i zlikwidować Izbę Dyscyplinarną, wykonać wyrok TSUE i przywrócić trójpodział władz oraz demokrację w Polsce. Nie rozumiem, dlaczego Polki i Polacy mają płacić cenę za upartość PiS, szczególnie w tej trudnej sytuacji, w jakiej dzisiaj jesteśmy. PiS powinien skończyć z tą swoją upartością. Dostał kolejny sygnał z UE, która bardzo pomaga dzisiaj Polsce i wspiera Polskę, będąc solidarną jeśli chodzi o to, co się dzieje na Ukrainie. To kolejny sygnał, że nie czas na politykę, nie czas na spory, ale czas na to, aby wrócić na drogę praworządności, respektować prawa człowieka i budować wspólnotę razem z innymi krajami - powiedział Biedroń.
Europoseł Andrzej Halicki (PO) deklarował wcześniej, że europosłowie PO wstrzymają się od głosu. - Mieliśmy spotkanie delegacji i ustaliliśmy, że to jest czas wojny i to nie jest moment na takie rezolucje. Po drugie, rezolucja ma charakter opinii, ale nie odnosi się do wytycznych, które zostały przyjęte przez KE w zeszłym tygodniu w środę. One są bardzo konkretne. Intencją liderów było - i o tym rozmawialiśmy na spotkaniu grupy - że będziemy odnosić się do wytycznych, a nie do sytuacji z przeszłości. Uważamy, że także z merytorycznego punktu widzenia ta rezolucja nie powinna mieć miejsca - wyjaśnił.
Sprawę skomentowała też europosłanka Jadwiga Wiśniewska (PiS). - W obliczu skomplikowanej sytuacji międzynarodowej, wojny w Ukrainie oraz poświęcenia obywateli państw graniczących z Ukrainą, by nieść pomoc uchodźcom wojennym, większość grup w PE przygotowała wspólną rezolucję, uderzającą m.in. w Polskę. I to właśnie teraz, w najczarniejszej godzinie powojennej Europy, kiedy tak bardzo potrzebujemy europejskiej solidarności lewicowo-liberalna większość, w tym EPL, przegłosowała dokument, w którym piętnuje się Polskę, dyscyplinuje KE i wzywa, by nie wypłacała należnych Polsce środków oraz uruchomiła mechanizm warunkowości. Ta rezolucja ma czysto polityczny charakter - stwierdziła.