Na skutek trwającego od tygodnia strajku pracowników wywożących śmieci na ulicach Paryża zalega już 6,6 tys. ton niezebranych odpadków. Podobne strajki odbywają się w innych miastach Francji. To część ogólnokrajowych protestów przeciwko rządowej reformie emerytalnej. Francja tonie w śmieciach - a społeczny sprzeciw dla podniesienia wieku emerytalnego stanowczo rośnie.
W Paryżu sytuacja z odbiorem śmieci zależy od dzielnicy. Poważne zakłócenia występują w połowie miasta, w której wywożeniem śmieci zajmują się bezpośrednio miejscy pracownicy, z których większość strajkuje. Nieco lepsza sytuacja panuje w dzielnicach, w których zbieranie odpadów zlecono prywatnym firmom, ale część z nich również nie pracuje
– relacjonuje dziennik "Le Figaro".
Grève des éboueurs contre la réforme des retraites: Paris croule sous plus de 4500 tonnes d'ordures pic.twitter.com/k8JCv0DzJ4
— BFMTV (@BFMTV) March 11, 2023
We francuskiej stolicy nie działają też trzy położone na obrzeżach miasta spalarnie śmieci; czwarta nie może przyjmować więcej odpadków z powodu nadmiernego obłożenia. - Jedna ze spalarni nie będzie pracowała co najmniej do poniedziałku - zapowiedzieli przedstawiciele działającego tam związku zawodowego.
To wymarzona sytuacja dla sześciu milionów zamieszkujących Paryż... szczurów - komentowano w radiu Europe 1. - Niewywożone odpadki będą rozgrzebywane i zajmowane przez te gryzonie, co stwarza zagrożenie zdrowotne dla osób zbierających śmieci i całego społeczeństwa - ostrzega dziennik "Le Parisien".
Na rosnące nawet przy największych atrakcjach Paryża góry śmieci i związany z tym odór, narzekają też turyści, chociaż niektórzy z nich popierają pracowników sprzeciwiających się rządowej reformie emerytalnej
– pisze agencja AFP.
La Maire de Paris doit arrêter de soutenir la grève du ramassage d'#ordures!
— 🇨🇵🇪🇺 Sylvain Maillard (@SylvainMaillard) March 12, 2023
Et demande par requisition les déblocages:
-des garages, où sont les bennes, -des sites d'incinération et de décharge autour de Paris.
La salubrité de la ville passe avant ses petits calculs politiques! pic.twitter.com/0NydHCaYOn
Strajki pracowników komunalnych są jednym z elementów szerszej, trwającej od blisko dwóch miesięcy kampanii protestów przeciwko reformie, której głównym punktem jest wydłużenie wieku emerytalnego z 62 do 64 lat. W kilku branżach, takich jak transport publiczny czy sektor rafineryjny, wtorek jest kolejnym dniem odnawialnego strajku prowadzonego od wtorku 7 marca. Na ulice francuskich miast wyszło wówczas 3,5 mln ludzi. Były to największe manifestacje od początku protestów.
Macron aurait déclaré, qu'une des seules choses qui pourrait le faire reculer , c'est que Paris soit en feu...
— Sautor 🔻 (@sautor_dolu) March 12, 2023
Et Paris disparaissant sous les ordures , vous pensez que ça peut marcher ?
Force aux éboueurs en grève..#ReformeDesRetraites pic.twitter.com/TxIIjjN1WQ
Na środę koalicja związków zawodowych zapowiedziała kolejną falę strajków i demonstracji, która będzie się również wiązała z utrudnieniami w komunikacji, które z różną intensywnością trwają już od tygodnia. Francuski urząd lotnictwa cywilnego DGAC zaapelował do linii lotniczych o ograniczenie o 20 proc. planowanych na środę rejsów z paryskiego lotniska Orly.
Państwowe koleje SNCF zapowiedziały, że ograniczenia w ruchu będą zbliżone do tych z poniedziałku i wtorku. Kursować będzie tylko 60 proc. pociągów TGV, 40 proc. składów regionalnych i co trzeci pociąg międzymiastowy. Z zakłóceniami będzie też działać paryskie metro.
Rządowy projekt został w sobotę przegłosowany we francuskim Senacie. Będzie teraz rozpatrywany przez wspólną komisję obu izb parlamentu, a w czwartek odbędzie się w nich decydujące głosowanie. Wspierająca prezydenta Emmanuela Macrona koalicja nie ma większości w parlamencie, dlatego musi liczyć na głosy prawicowej partii Republikanie, którzy są podzieleni w sprawie poparcia rządowego projektu.