„Zawsze byłam przekonana, że migracją trzeba zarządzać” – mówiła dziś Ursula von der Leyen, wygłaszając przemówienie o stanie Unii Europejskiej. Jak przekonywała, wysłuchała opinii wszystkich państw członkowskich i „dzięki paktowi migracyjnemu osiągamy nową równowagę”. Przypominamy, jak wyglądały te rozmowy i proponowana równowaga.
Premier Mateusz Morawiecki wielokrotnie mówił ws. tzw. pakietu migracyjnego, że Polska nie zgodzi się na żadne inne zapisy, które mogą oznaczać naruszenie zasady jednomyślności, naruszenie suwerenności.
Polska wielokrotnie przekazywała, że każdy kraj ma prawo być u siebie gospodarzem i decydować, kogo wpuszcza na swoje terytorium.
Z kolei niemiecki poseł przekonywał, że w przypadku zwycięstwa Platformy Obywatelskiej w najbliższych wyborach, Polska przyjęłaby narzucony przez Unię Europejską pakt migracyjny.
"Zawsze byłam przekonana, że migracją trzeba zarządzać. Wymaga to wytrwałości i cierpliwej pracy z kluczowymi partnerami, i wymaga jedności w Unii Europejskiej - powiedziała w Parlamencie Europejskim w Strasburgu Ursula von der Leyen, wygłaszając przemówienie o stanie UE.
"Kiedy obejmowałam urząd, wydawało się, że nie ma w zasięgu żadnego możliwego kompromisu (dotyczącego migracji). Ale dzięki paktowi migracyjnemu osiągamy nową równowagę. Między ochroną granic a ochroną ludzi. Między suwerennością a solidarnością. Między bezpieczeństwem a człowieczeństwem"
"Wysłuchaliśmy opinii wszystkich państw członkowskich i przyjrzeliśmy się wszystkim szlakom migracyjnym. Przełożyliśmy ducha paktu na praktyczne rozwiązania. Szybko i jednomyślnie zareagowaliśmy na hybrydowy atak, który przypuściła na nas Białoruś. Ściśle współpracowaliśmy z naszymi partnerami z Bałkanów Zachodnich i ograniczyliśmy nielegalne przepływy. Podpisaliśmy partnerstwo z Tunezją, które przynosi obopólne korzyści wykraczające poza migrację - od energii i edukacji po umiejętności i bezpieczeństwo. Teraz chcemy pracować nad podobnymi umowami z innymi krajami. Wzmocniliśmy ochronę granic. Europejskie agencje zacieśniły współpracę z państwami członkowskimi" - wyliczała szefowa KE.
Warto przypomnieć co mówiła komisarz Unii Europejskiej do spraw wewnętrznych, Ylva Johansson. W lipcu odwiedziła włoską wyspę Lampedusa, gdzie przybywają setki migrantów z Afryki Północnej. Podczas konferencji prasowej oznajmiła, że "jeśli jakiekolwiek państwo nie zaangażuje się w relokację migrantów, musi płacić, nie tylko krajom znajdującym się pod presją, ale także krajom trzecim".
Te słowa padły kilka dni po udzielonym przez Johansson wywiadzie dla TVN24, w którym stwierdziła, że tzw. pakt migracyjny, czyli unijne porozumienie w sprawie relokacji migrantów, nie ma charakteru przymusowego.
Jak w tym kontekście brzmią dziś słowa szefowej KE Ursuli von der Leyen?