Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Wymiana zdań na linii Johansson-Müller. Rzecznik rządu: Liczymy, że wojna się skończy. Co wtedy powie KE?

- Liczymy na to, że wojna na Ukrainie się skończy. Jeśli tak, to jakie argumenty mamy podnosić przed Komisją Europejską, gdy pojawią się kolejne grupy migracyjne? Liczymy, że po zakończeniu wojny obywatele Ukrainy wrócą do swojego kraju. Wtedy KE powie, że nie ma problemu - 20, 30, 50, 100 tysięcy, nie ma żadnego limitu w rozporządzeniu, które przedstawiają instytucje unijne. My się na to godzimy - powiedział rzecznik rządu, Piotr Müller, odpowiadając na komentarze unijnej komisarz Ylvy Johansson.

Piotr Müller
Piotr Müller
Twitter.com/Prawo i Sprawiedliwość @pisorgpl

Media i politycy zwracają uwagę na zmienność opinii unijnej komisarz spraw wewnętrznych, Ylvy Johansson, w sprawie mechanizmu przymusowej relokacji migrantów i konsekwencji wynikających z jego zastosowania. 

Raz Johansson, w rozmowie z TVN24, stwierdziła, że nie będzie obowiązku, by Polska przyjęła "kwotę" migrantów, z uwagi na pomoc uchodźcom z Ukrainy, a raz - w rozmowie z mediami włoskimi - że kraje, które nie przyjmą migrantów, będą zmuszone do płacenia kar.

Właśnie do tej drugiej wypowiedzi odniósł się w środę premier Mateusz Morawiecki, a także rzecznik rządu, Piotr Müller.

Odnosząc się do wypowiedzi rzecznika rządu, Johansson sformułowała jeszcze inne stanowisko.

- We wnioskach nie ma obowiązkowej relokacji, a biorąc pod uwagę fakt, że w Polsce przebywa ponad milion uchodźców z Ukrainy – jest wysoce prawdopodobne, że zgodnie z negocjowanymi przepisami, Polska sama kwalifikowałaby się do solidarności ze strony innych państw członkowskich - napisała na Twitterze unijna komisarz.

O komentarz do tego wpisu proszony był dzisiaj podczas konferencji prasowej Piotr Müller.

- Warto szczególnie zwrócić uwagę na słowa, że coś jest "wysoce prawdopodobne". Nas to nie satysfakcjonuje - satysfakcjonuje nas "pewne". Pewne powinno być to, że Polska sama będzie decydować. Mechanizm, który został przedstawiony zakłada, że albo ktoś zgadza się na relokację i przyjmuje nieograniczone liczby [migrantów] w ciągu najbliższych lat, bo jest klauzula, że te kwoty mogą się zwiększać, a jeżeli nie przyjmie, to płaci ok. 20 tys. euro za każdą osobę - mówił rzecznik.

- Liczymy na to, że wojna na Ukrainie się skończy. Jeśli tak, to jakie argumenty mamy podnosić przez Komisją Europejską, gdy pojawią się kolejne grupy migracyjne? Liczymy, że po zakończeniu wojny obywatele Ukrainy wrócą do swojego kraju. Wtedy KE powie, że nie ma problemu - 20, 30, 50, 100 tysięcy, nie ma żadnego limitu w rozporządzeniu, które przedstawiają instytucje unijne. My się na to godzimy, dlatego chcemy od wszystkich sił politycznych w Polsce jasnej deklaracji, że są przeciwko przymusowej relokacji i mechanizmu karania

– dodał.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#polityka

md