Estoński rząd zabrał głos w sprawie proponowanej zmiany traktatów Unii Europejskiej, której celem jest jej centralizacja i jasno zadeklarował, że sprzeciwia się tym rozwiązaniom - Nie możemy nigdy zrezygnować z zasady jednomyślności - stwierdził estoński minister spraw zagranicznych Margus Tsahkna, cytowany przez telewizję ERR.
- "Rząd estoński uważa, że traktatów nie należy w tej chwili ruszać. Nie możemy też nigdy zrezygnować z zasady jednomyślności, która zapewnia Estonii miejsce przy wspólnym stole" - zaznaczył szef estońskiej dyplomacji.
Parlament Europejski w przyjętej w środę w Strasburgu rezolucji opowiedział się za zmianą traktatów unijnych. W głosowaniu 291 europosłów było za, 274 przeciw, a 44 wstrzymało się od głosu.
Główne zmiany zapisane w dokumencie to rezygnacja z zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i przeniesienie kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE m.in. poprzez utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych UE - w zakresie ochrony środowiska oraz bioróżnorodności - oraz znaczne rozszerzenie kompetencji współdzielonych, które obejmowałyby siedem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację.
Zajmujący się w kancelarii parlamentu Estonii sprawami unijnymi Klen Jaarats zauważył, że obecna formuła traktatów pozwala UE zwiększyć swoją skuteczność. "Estonia uważa, że rozważając potencjalne przyszłe rozszerzenie, kluczowa jest ocena skutków członkostwa dla instytucji UE, procesu decyzyjnego i dziedzin polityki. Jesteśmy przekonani, że UE będzie w stanie zaakceptować nowych członków bez zmiany traktatów" - oświadczył przedstawiciel parlamentu Estonii.