- Prawda jest taka, że jednogłośnie zostało to porozumienie zaakceptowane. Dziś rusza nie żadna dobrowolna, tylko przymusowa relokacja tych, którzy w Niemczech są niepotrzebni, bo oni już są przebrani. Niemcy tychże uchodźców przebrali. Został im milion do rozdania. Gdzie te setki tysięcy mają pójść? Oczywiście, że pójdą do nas - powiedział w programie "#Michał Rachoń. Jedziemy" Marek Jakubiak, poseł Kukiz'15.
W 2024 r. do Polski może być relokowanych nie kilka tysięcy, lecz nawet kilkaset tysięcy osób, które bezprawnie wdarły się na teren UE - podała dziś "Gazeta Polska Codziennie". Związane jest to z tym, iż Bruksela szykuje tzw. mechanizm wyrównawczy do pakietu migracyjnego, który zakłada, że państwa broniące się do tej pory przed przymusowymi kwotami nielegalnych migrantów, będą musiały w najbliższym czasie przyjąć więcej przybyszów spoza Unii niż Niemcy, Francja czy Włochy.
Do tych informacji w programie "#Michał Rachoń. Jedziemy" odniósł się Marek Jakubiak, poseł Kukiz'15.
"W tym programie mówiliśmy to od ponad roku, że Donald Tusk przyjeżdża tu dokładnie dwie sprawy załatwić. Pierwsza sprawa to kwestia nielegalnej migracji, jak i centralizacja Europy. To dwa główne zadania Donalda Tuska. Nie zawetować jednego i nie zawetować drugiego. Jednego już nie zawetował. Co prawda Adam Szłapka jako minister ds. UE tłumaczył się, ze złożył jakiś papierek do tej uchwały, który nie znaczy nic. On został wygwizdany w Sejmie razem z tym swoim oświadczeniem. Prawda jest taka, że jednogłośnie zostało to porozumienie zaakceptowane. Dziś rusza nie żadna dobrowolna, tylko przymusowa relokacja tych, którzy w Niemczech są niepotrzebni, bo oni już są przebrani. Niemcy tychże uchodźców przebrali. Został im milion do rozdania. Z tego co wiem, chodzi o Słowację, Czechy i Polskę. Gdzie te setki tysięcy mają pójść? Oczywiście, że pójdą do nas. Poza tym, przecież to nie nasz problem. Dlaczego nas się w to miesza?"
Jakubiak zwrócił również uwagę na zagrożenia wiążące się z tym, iż nielegalni migranci mogą ponownie wracać do Niemiec.
"Co, jeżeli ci imigranci będą z powrotem przemieszczać się do Niemiec? Tam jest kara dwukrotnie wyższa. Jak to zrobić, by zatrzymać tych imigrantów w Polsce, żeby nie płacić tej dwukrotnej opłaty? To pułapka wprowadzona przez ludzi bystrych, bo oni chcą na tym biznesik zrobić. Wpakowaliśmy się jako Polska w niezłą kabałę. Jeżeli nawet przyjdzie nam 30 czy 40 tysięcy euro płacić za złapanego w Niemczech imigranta, który był relokowany do Polski, to pytam się, co mamy zrobić, żeby oni nie szli do tych tysięcy euro, które otrzymują w Niemczech jako socjal?"
Wskazał też, że "dziś, kiedy mówimy o tym, że do Polski relokować ma się kilkaset tysięcy ludzi, którzy są nam obcy kulturowo, którzy nie mają zamiaru tu pracować ani być Polakami, to chcę przypomnieć list generałów francuskich, którzy parę lat temu napisali do prezydenta Francji, w którym oświadczyli, że kilkadziesiąt miast we Francji zostało na stale utraconych na rzecz obcej kulturowo społeczności - w sposób demokratyczny poprzez zaludnienie przejęli magistraty i władzę nad tymi miastami, Francuzi mają głęboki dylemat, co w tej sytuacji robić".
"Każdy tysiąc nieprzyjętych nielegalnych migrantów to 20 milionów euro. Mogą nam przydzielić jakąkolwiek kwotę chcą tych migrantów. Jeśli nie przyjmiemy, mogą od razu założyć karę. Przyjmiemy kilkaset tysięcy, a to może być dalej mało"
Jakubiak zwrócił też uwagę na wynik październikowego referendum.
"Krytykuję tych, którzy mieli możliwość zagłosowania w referendum i uwierzyli Tuskowi. Brakowało naprawdę bardzo mało, by zobowiązać rząd polski do działania w tej kwestii i nie zgadzania się na relokację. Ludzie zaufali, a dziś gotują nam wszystkim ten los"