Ministrowie spraw wewnętrznych, obradujący w czwartek w Luksemburgu, po kilkunastu godzinach negocjacji, przyjęli stanowisko negocjacyjne w sprawie reformy regulacji migracyjnych w Unii. Polska i Węgry głosowały przeciwko poparciu tzw. paktu migracyjnego. Kraje mają dostać ultimatum - albo przyjmują migrantów, albo płacą za każdego nieprzyjętego migranta karę ok. 90 000 złotych (!). "Tak ważne decyzje zawsze były podejmowane na Radzie Europejskiej przez szefów rządów - z możliwością weta. Tymczasem teraz „pakt migracyjny” był w całości procedowany poza Radą Europejską i przyjęty na spotkaniu ministrów, gdzie prawa weta nie ma" - poinformowała była premier Beata Szydło.
Rada UE przy braku akceptacji Polski, Węgier, Litwy, Bułgarii i Malty właśnie przyjęła pakiet migracyjny, na podstawie którego Polska miałaby płacić 22.000 euro za brak przyjęcia nielegalnego migranta, który przebywa w innym kraju UE. Krach lewicowej polityki migracyjnej, za który mają zapłacić kraje sprzeciwające się polityce otwartych granic
- napisał na Twitterze sekretarz stanu Sebastian Kaleta.
Dodał on, że teraz prowadzone będą negocjacje między PE a Radą, "które prawdopodobnie skończą się potwierdzeniem dzisiejszej decyzji Rady".
Rada UE przy braku akceptacji Polski, Węgier, Litwy, Bułgarii i Malty właśnie przyjęła pakiet migracyjny, na podstawie którego Polska miałaby płacić 22.000 euro za brak przyjęcia nielegalnego migranta, który przebywa w innym kraju UE. Krach lewicowej polityki migracyjnej, za…
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) June 8, 2023
Sprawę skomentowała także była premier Beata Szydło.
"Należy zaznaczyć, że sprzeciw nie dotyczy tylko treści przepisów, ale też sposobowi ich wprowadzania. „Pakt migracyjny” obejmuje szereg kwestii mających kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa i finansów poszczególnych państw członkowskich. Tak ważne decyzje zawsze były podejmowane na Radzie Europejskiej przez szefów rządów - z możliwością weta. Tymczasem teraz „pakt migracyjny” był w całości procedowany poza Radą Europejską i przyjęty na spotkaniu ministrów, gdzie prawa weta nie ma, a decyduje tzw. większość kwalifikowana. Polska sprzeciwia się takiemu sposobowi procedowania decyzji przez Unię Europejską, bo przyjęcie takiej drogi oznaczałoby praktyczne zlikwidowanie prawa weta
- napisała.
Ministrowie spraw wewnętrznych krajów Unii Europejskiej zgodzili się na tzw. „pakt migracyjny” wprowadzający np. obowiązkowe relokacje migrantów lub kary (po 22 tys. euro od migranta) dla państw, które nie będą chciały przyjmować obcych przybyszów. Przeciwko „paktowi…
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) June 8, 2023
"Chodzi o relokację migrantów przybywających przez Morze Śródziemne do państw europejskich. Czyli ludzi, których najczęściej w żaden sposób nie można zweryfikować kim są, czy nie stanowią zagrożenia dla mieszkańców Europy" - napisał z kolei Dariusz Matecki.
UWAGA! Jest polityczne porozumienie w sprawie przymusowej relokacji migrantów - mimo sprzeciwu Polski i Węgier. "Wystarczyła większość kwalifikowana". Wprowadza się "obowiązkową solidarność", szkoda że tej solidarności nie wprowadzono kiedy Polska przyjmowała miliony ludzi…
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) June 8, 2023
Poparcia porozumieniu udzieliły takie kraje jak Francja, Niemcy czy Włochy. Porozumienie zakłada między innymi "obowiązkową solidarność". Zgodnie z propozycją Szwecji, która obecnie przewodzi Unii, państwa będą miały trzy możliwości: będą mogły przyjąć migrantów, zapłacić za nieprzyjętych albo zdecydować się na tzw. pomoc operacyjną.