Gazeta Polska: Oni obawiają się Karola Nawrockiego. Atak metodami rosyjskimi nie był przypadkowy Czytaj więcej!
Z OSTATNIEJ CHWILI
Sejm wyraził zgodę na pociągnięcie Jarosława Kaczyńskiego (PiS) do odpowiedzialności karnej w związku z oskarżeniem go przez aktywistę Zbigniewa Komosę o pobicie • • •

„To jest szok kulturowy”. Głosowanie w wyborach prezydenckich w USA przebiega zupełnie inaczej niż w Polsce

- Metody weryfikacji wyborców mogą z naszego punktu widzenia pozostawiać sporo do życzenia. W stanach nie ma dowodów tożsamości jako takich, trzeba mieć prawo jazdy czy jakiś inny dokument. Demokraci lubią podnosić argument, że nie każdego stać na samochód. Oczywiście, dowód osobisty tutaj Amerykanom nie mieści się w głowie - powiedział Radosław Fogiel, obserwator OBWE w Stanach Zjednoczonych, poseł PiS.

Donald Trump i Kamala Harris
Donald Trump i Kamala Harris
niezalezna.pl - Wikimedia Commons

Wybory w USA. "Walka toczy się do ostatniej chwili" 

Dziś odbywają się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Amerykanie zdecydują, czy kolejnym prezydentem zostanie Kamala Harris reprezentująca Demokratów czy też Republikanin Donald Trump. O wyborach w USA mówił w programie "Michał Rachoń. Jedziemy" na antenie TV Republika Radosław Fogiel, poseł PiS, który przybył do USA, by obserwować przebieg głosowania jako obserwator OBWE. 

"Przyjechałem do Milwaukee w ramach misji OBWE, która się tutaj odbywa. Milwaukee to jeden z tych stanów, które mogą zadecydować o wyniku wyborów. Nie tylko w zeszły piątek oby dwoje kandydaci mieli tutaj swoje wiece, ale jeszcze wczoraj, czyli na dzień przed głosowaniem. Wisconsin odwiedził zarówno kandydat na wiceprezydenta Kamali Harris jak i kandydat na wiceprezydenta Donalda Trumpa. Widać, że tutaj walka toczy się do ostatniej chwili"

– powiedział.

Głosowanie w wyborach w USA. "Szok kulturowy" 

Pytany o procedury wyborcze w USA wskazał, że "to jest dość duży szok kulturowy dla każdego, kto przyjeżdża z krajów, gdzie zasady są określone w bardzo jasny, restrykcyjny sposób".

"Tutaj coraz bardziej popularne jest głosowanie nie w dniu wyborów, ale musimy mieć świadomość, bo to może niektórym umykać, że Amerykanie głosują już od dłuższego czasu. W niektórych stanach głosowanie trwa już od września za pomocą poczty, w lokalach lub za pośrednictwem skrzynek pocztowych rozlokowanych w różnych punktach miasta. Ostatnio były doniesienia o pożarze jednej z takich instalacji wyborczych. To jest jedna strona tego medalu, druga strona to to, że w zależności od stanu metody weryfikacji wyborców mogą z naszego punktu widzenia pozostawiać sporo do życzenia"

– ocenił.

Podkreślił, że "ta batalia tutaj toczy się od wielu cykli wyborczych - w USA nie ma dowodów tożsamości jako takich, trzeba mieć prawo jazdy czy jakiś inny dokument".

"Demokraci lubią podnosić argument, że nie każdego stać na samochód. Oczywiście, dowód osobisty tutaj Amerykanom nie mieści się w głowie"

– oświadczył.

Obserwatorzy OBWE podczas wyborów w USA - co robią? 

Radosław Fogiel zdradził także, co należy do obowiązków obserwatorów OBWE śledzących przebieg głosowania w wyborach prezydenckich w USA. 

"Naszym zadaniem jest monitoring, czy procedury, w zależności od stanu, są przestrzegane, czy nie dochodzi do jakiś niewłaściwych sytuacji w komisjach wyborczych. Wypełniamy po wizycie w każdej komisji wyborczej specjalny raport w wersji elektronicznej, który jest przesyłany do kierownictwa misji. To jest tylko wycinek tego, co dzieje się tutaj. Nie ma możliwości skontrolowania wszystkich komisji, ale myślę, że obecność międzynarodowych obserwatorów w sytuacjach budzących wątpliwości tam, gdzie nie trzeba w ogóle się legitymować jeśli chodzi o głosowanie, gdzie mogą być chęci nadużyć, może działać mitygująco"

– oznajmił.

Wiece Trumpa i Harris 

W poniedziałek w Filadelfi odbył się wiec Kamali Harris kończący jej kampanię. Z kolei Donald Trump, podobnie jak cztery lata temu, zakończył kampanię w Grand Rapids w stanie Michigan, obiecując "wyzwolenie" USA spod "okupacji" imigrantów.

"Wygramy, ponieważ (...) my mamy okazję w tych wyborach, aby w końcu zamknąć rozdział dekady polityki, która była napędzana strachem i podziałami. Mamy tego dość. Dość. Jesteśmy tym wyczerpani. Ameryka jest gotowa na nowy początek, gotowa na nową drogę naprzód, w której będziemy postrzegać naszego współobywatela nie jako wroga, ale jako sąsiada"

– zadeklarowała Harris, występując przed schodami Philadelphia Museum of Art, znanymi z kultowej sceny z filmu "Rocky".

Przed nią na scenie pojawili się też m.in. Lady Gaga, Ricky Martin, Oprah Winfrey i raper Will.I.Am.

Harris zasugerowała, że wybrała Filadelfię na miejsce swojego ostatniego wiecu, ponieważ "te słynne schody są hołdem (złożonym) tym, którzy zaczynają skazywani na porażkę i wspinają się do zwycięstwa".

W swoim ostatnim przemówieniu podczas kampanii Harris postawiła na jednoczący przekaz i - w przeciwieństwie do wielu poprzednich wystąpień - niemal nie wspominała o swoim rywalu.

"Już za chwilę musicie wstać i powiedzieć Kamali, że macie dość"

Donald Trump swój ostatni wiec wyborczy zorganizował - podobnie jak w 2016 i 2020 r. - w Grand Rapids, drugim największym mieście stanu Michigan. Wcześniej tego dnia występował w Raleigh w Karolinie Północnej oraz Reading i Pittsburghu w Pensylwanii.

Wchodząc na scenę z dwugodzinnym opóźnieniem, pół godziny po północy i kończąc po godz. 2, Trump zapowiedział, że jeśli wygra (swoje szanse szacował na 95 proc.), będzie to początek "złotego wieku Ameryki". Powiedział, że "Bóg ocalił go, by ocalić Amerykę". Obiecywał, że dzień wyborów będzie "dniem wyzwolenia" kraju spod "okupacji" imigrantów i ich inwazji. Dodał, że zwycięży jego rywalka, to "nie wie, czy kraj to wytrzyma".

"Już za chwilę musicie wstać i powiedzieć Kamali, że macie dość. Niszczysz nasz kraj. (...) Powiecie: 'Kamala, jesteś okropna w swojej pracy'. Nie wiesz, co robisz. Jesteś osobą o niskim IQ. (...) Jesteś zwolniona, wynoś się do diabła"

– powiedział Trump.

 



Źródło: Telewizja Republika, PAP, niezalezna.pl

 

#wybory w USA #Radosław Fogiel

mm