- Powiedziałbym, że uważam, iż warunki pogodowe nieco zmniejszyły skuteczność naszych działań – myślę, że o około 20–30 procent. Sądzę, że to dało taki efekt, ale mimo to, jeśli w ciągu dnia możemy niemal całkowicie przywrócić dostawy wody, to moim zdaniem będą też postępy w kierunku bardziej pozytywnych rozwiązań dotyczących energii elektrycznej
– powiedział Zełenski podczas piątkowego briefingu.
Zauważył, że Rosjanie gromadzili rakiety i drony do tego ataku i czekali na deszczową pogodę i mgłę, wiedząc, że utrudni to użycie lotnictwa. - To silny cios, ale na pewno nie śmiertelny. Partnerzy muszą pomagać, Ameryka musi uspokoić Putina, partnerzy nie mogą się poddawać, muszą wspierać Ukrainę, a Ukraińcy moim zdaniem postępują właściwie – podkreślił prezydent.
Według Zełenskiego Ukraina musi chronić 203 kluczowe obiekty za pomocą obrony przeciwlotniczej. - Obiektów jest znacznie więcej, ale mówię o tych kluczowych - zauważył.
Szef państwa ukraińskiego dodał, że podczas ostatniego spotkania z prezydentem USA Donaldem Trumpem omawiał możliwość przekazania nie tylko rakiet Tomahawk, ale także HIMARS i ATACMS.
Wcześniej prezydent przekazał, że siły rosyjskie użyły w nocy z czwartku na piątek 450 dronów i ponad 30 rakiet, atak był wymierzony w obiekty infrastruktury krytycznej. Według wicepremiera Ukrainy ds. odbudowy, Ołeksija Kułeby, nocne bombardowanie ukraińskiej infrastruktury krytycznej przez wojska rosyjskie spowodowało tymczasowe odcięcie dostaw wody dla 2 milionów odbiorców w Kijowie.