W pierwszych ośmiu miesiącach 2024 roku meksykańskie siły bezpieczeństwa przejęły łącznie ponad 14,5 tys. sztuk broni palnej i magazynków amunicji wyprodukowanych w Rosji. To o 60 proc. więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Rosyjskie uzbrojenie miało trafić do potężnych meksykańskich karteli narkotykowych.
O sprawie pisze dziennik „El Sol de Mexico”. Jak podaje, rząd Meksyku ocenia, że 70 proc. broni szmuglowanej do kraju pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. W sierpniu pozwał do sądu w Bostonie kilku amerykańskich producentów i dystrybutorów, twierdząc, że ich zaniedbania i nielegalne praktyki handlowe doprowadziły do rozlewu krwi na ulicach meksykańskich miast.
Choć większość broni używanej przez meksykańskich przestępców wytworzono w USA, posługują się oni również uzbrojeniem z Rumunii, Gruzji, Włoch, Austrii, Rosji i Brazylii – podał „El Sol de Mexico”.
„Rosja jest drugim eksporterem broni na świecie, po Stanach Zjednoczonych, i choć prawie dekadę temu państwa Ameryki Łacińskiej przestały kupować uzbrojenie od Kremla, potęga meksykańskich karteli pozwala im na pozyskiwanie arsenałów z dowolnego źródła, w dowolnym miejscu na świecie, i sprowadzanie ich do Meksyku”
Meksykański ekspert zwrócił uwagę, że organizacje przestępcze, takie jak kartel z Sinaloa, mają interesy w co najmniej 100 krajach świata i w ciągu ostatnich pięciu lat rozszerzyły działalność w Europie. „Zakup i handel bronią w każdej części świata jest coraz łatwiejszy” – ocenił Saucedo.