Imigranci, próbujący nielegalnie przekroczyć granicę z Białorusi na Łotwę, zaczęli działać w sposób bardziej zorganizowany - pisze łotewski portal LSM. Granicę próbują jednocześnie forsować grupy składające się z 20-30 osób.
W ciągu minionych trzech dni zarejestrowano 471 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi na Łotwę.
Cudzoziemcy na granicy "zachowują się pewniej; przemieszczają się nie w sposób chaotyczny, lecz kierują się w konkretne miejsca" - powiedział Raimonds Kublickis z łotewskiej straży granicznej.
Jak podaje LSM, portal łotewskiego nadawcy publicznego, imigranci robią dziury w ogrodzeniu na granicy.
Według straży granicznej jesienne chłody nie wpłyną na zmniejszenie napływu cudzoziemców. "Nielegalni imigranci przygotowują się, są ubrani w ciepłą odzież" - podkreśla serwis.
W tym tygodniu na Łotwę przybędą strażnicy graniczni z sąsiedniej Estonii - tak jak w ubiegłym tygodniu z Litwy - by wymienić funkcjonariuszy, którzy przyjechali wcześniej, by pomóc Łotyszom na granicy.
Szef łotewskiej straży granicznej oświadczył wcześniej, że obecnie Białoruś koncentruje swój atak hybrydowy na łotewskiej granicy.
W ubiegłym tygodniu prezydent Łotwy Edgars Rinkeviczs ostrzegł, że w razie masowego napływu migrantów Ryga może zamknąć granicę z Rosją i Białorusią.
W związku z presją migracyjną łotewski rząd podjął decyzję o zamknięciu jednego z dwóch działających przejść drogowych na granicy z Białorusią w miejscowości Silene.