Do przestrzeni powietrznej Łotwy zbliżyło się 5 rosyjskich samolotów wojskowych - Su-30, Su-35 oraz trzy MiGi-31.
- Węgrzy pokazują zaangażowanie Sojuszu w ochronę i bezpieczeństwo państw bałtyckich i wschodniej flanki NATO - przekazano w krótkim komunikacie.
Two 🇭🇺 Gripen fighters on @NATO Baltic #AirPolicing scrambled on 25 Sep from Siauliai 🇱🇹 in response to a 🇷🇺 Su-30, Su-35 and 3x MiG-31 flying close to 🇱🇻 airspace
— NATO Air Command (@NATO_AIRCOM) September 25, 2025
🇭🇺 demonstrates the Alliance’s commitment to protecting and safeguarding the Baltics and the eastern flank pic.twitter.com/EMG035s0qm
To kolejna prowokacja rosyjska w przestrzeni powietrznej.
Trzy rosyjskie myśliwce MiG-31 wleciały w piątek rano w przestrzeń powietrzną Estonii w pobliżu wyspy Vaindloo na Zatoce Fińskiej i pozostawały tam przez około 12 minut.
Estonia zdecydowała się złożyć wniosek w sprawie uruchomienia konsultacji na podstawie art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego w związku z ingerencją rosyjskich myśliwców w estońską przestrzeń powietrzną.
Z 9 na 10 września Rosjanie wielokrotnie naruszyli polską przestrzeń powietrzną statkami bezzałogowymi, część z nich została zestrzelona.
W efekcie działań podjętych po wtargnięciu rosyjskich dronów na teren Polski, NATO uruchomiło misję Wschodnia Straż, aby wzmocnić wschodnią flankę Sojuszu. To nowe, bardziej zintegrowane podejście do obrony tej części terytorium NATO. W ramach misji mają działać m.in. duńskie myśliwce F-16, francuskie Rafale i niemieckie Eurofightery.
Mark Rutte, sekretarz generalny NATO, zgodził się dzisiaj z niedawną wypowiedzią prezydenta USA, Donalda Trumpa, że kraj Sojuszu powinny podjąć zdecydowaną reakcję.
- Jeśli to konieczne. Całkowicie zgadzam się z prezydentem Trumpem, jeśli to konieczne - powiedział Rutte, wskazując na możliwość zestrzelenia rosyjskich obiektów.