Podczas wizyty w Brukseli, świeżo wybrany kanclerz Niemiec, Friedrich Merz, wskazał, że kraje UE mają projekt 30-dniowego rozejmu w Ukrainie, podobny do propozycji przedstawionej przez USA.
"Myślę, że teraz nadszedł czas, aby pójść dalej i przekształcić zawieszenie broni w początek negocjacji pokojowych. Teraz to naprawdę zależy od Rosji"
- dodał Merz
Zapowiedział także, że Europę czeka trudna dyskusja ws. wspólnego zadłużenia.
"Nie będę zmieniał punktu widzenia niemieckiego rządu federalnego, jeśli chodzi o wzajemne zadłużenie. Na całym świecie stawiamy czoła kryzysom i wyzwaniom, które stają się coraz bardziej trwałe. To nie może być wykorzystywane jako podstawa do trwałego wspólnego europejskiego zadłużenia. Ale to będzie trudna dyskusja"
- przyznał Merz.
Merz pojedzie do USA
Nowy kanclerz przekazał też, że prezydent USA Donald Trump zaprosił go do Waszyngtonu. Rozmowy ze stroną amerykańską mają dotyczyć sporu handlowego USA z UE, w tym wzajemnego odejścia od ceł - powiadomił szef niemieckiego rządu.
Pogratulował Trumpowi zawarcia porozumienia handlowego z Wielką Brytanią i przekazał mu, że nie jest to możliwe w przypadku poszczególnych państw członkowskich UE, ponieważ w kwestiach dotyczących handlu negocjują one razem.
"Odniosłem wrażenie, że (Trump) to zaakceptował" – powiedział kanclerz.
Merz – jak relacjonował na konferencji – przekazał Trumpowi, że nie jest dobrym pomysłem eskalacja sporu dotyczącego ceł, dlatego "najlepiej byłoby zejść do zera w przypadku wszystkiego i wszystkich".
"(Trump) zaprosił mnie do Waszyngtonu i wkrótce omówimy tę kwestię. Moim zdaniem w Ameryce właśnie rozpoczyna się dyskusja na temat negatywnych skutków wysokich ceł dla gospodarki i on (prezydent USA) oczywiście jest tego świadomy. Spróbujemy więc uzgodnić, co możemy zrobić razem"
– podsumował