Wiceszef PE Zdzisław Krasnodębski (PiS) uważa, że dzisiejsza debata w PE z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem pokazała rywalizację największych frakcji o ruch prezydenta La Republique en Marche. Uważa, że Macron może zmienić konfigurację sił politycznych w UE.
Prezydent Francji wziął dziś udział w debacie plenarnej w Strasburgu na temat przyszłości Unii. Mówił w jej trakcie, że Francja jest gotowa na zwiększenie wkładu do przyszłego unijnego budżetu, a UE musi do wiosny 2019 r. uporać się z problemem migracji, reformą strefy euro oraz opodatkowaniem firm internetowych.
Jak skomentował Krasnodębski, w debacie zaciekawiło go wystąpienie przedstawicieli dwóch największych frakcji politycznych w PE – Niemca Manfreda Webera z Europejskiej Partii Ludowej i Niemca Udo Bullmanna z Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów.
To była taka próba rywalizowania o prezydenta Macrona i ruch en Marche (LREM). Bullmannn zapytał Macrona, z kim chce dokonać tych reform [w UE]. Było też kilka krytycznych uwag pod adresem kanclerz [Niemiec] Angeli Merkel. Z drugiej strony Manfred Weber, który był niedawno w Paryżu i rozmawiał z Macronem, powoływał się na demokrację parlamentarną, co jest związane z tym, że Macron mówi, że należy prowadzić szeroką debatę publiczna z odwołaniem do społeczeństwa obywatelskiego. Istnieje poczucie zagrożenia ze strony dwóch dużych grup politycznych
- powiedział Krasnodębski.
Jego zdaniem szefowie obu grup obawiają się, że np. wejście LREM do PE mogłoby naruszyć układ sił w Unii Europejskiej i dlatego zabiegają o prezydenta Francji.
W opinii Krasnodębskiego możliwy jest jednak trzeci scenariusz - brak sojuszu LREM z socjaldemokratami lub Europejską Partią Ludową.
Uważam, że problemem UE jest to, że zastygła w pewnej konstelacji, która nie oddaje tego wszystkiego, co stało się w społeczeństwach europejskich. Podobnie jak z wielką koalicją w Niemczech w PE nastąpiło takie zasklepienie. Oczekiwałbym, że być może Macron wprowadzi jakiś ferment do tej konfiguracji sił w polityce europejskiej. Uważam, że twórcza dekonstrukcja tego układu byłaby dobra
- powiedział.
Jak dodał, słabością Macrona jest ciągle to, że kompletnie nie rozumie Europy Środkowo-Wschodniej.
W ogóle się do niej nie odnosił. Chyba jest to zbudowane na braku głębokiej wiedzy i braku empatii
- powiedział. Zdaniem wiceszefa PE ten region powinien rozmawiać z Macronem, żeby zmienić jego stosunek do Europy Środkowo-Wschodniej.
Prezydent Francji jest czwartym europejskim przywódcą, który zabrał głos podczas debaty plenarnej w Strasburgu na temat przyszłości Unii. Wcześniej byli to: premier Irlandii Leo Varadkar, premier Chorwacji Andrej Plenković i premier Portugalii Antonio Costa.