Jeśli Niemcy zdecydują się uruchomić gazociąg Nord Stream 2 to będzie to jednoznaczne z uderzeniem w jedność UE, w relacje polsko-niemieckie, relacje Niemców z innymi krajami Europy Wschodniej, relacje niemiecko-amerykańskie i zapewne też relacje niemiecko-skandynawskie. W konsekwencji prowadziłoby to do izolacji politycznej Niemiec tak wobec Europy Środkowo-Wschodniej jak i świata anglosaskiego Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii – powiedział w rozmowie z Niezalezna.pl prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, politolog z Uniwersytetu Łódzkiego.
Jak już informowaliśmy wiceszef współtworzącej niemiecki rząd partii FDP, równocześnie wiceprzewodniczący Bundestagu Wolfgang Kubicki, publicznie wezwał do jak najszybszego uruchomienia Nord Stream 2. Jego stanowisko podziela część obywateli niemieckich, którzy za cenę własnego komfortu są gotowi przymknąć oko na bestialskie zbrodnie, których na Ukrainie dopuszczają się Rosjanie.
Niezależna.pl zwróciła się do prof. Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego, politologa z Uniwersytetu Łódzkiego z Katedry Teorii Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa, z pytaniem jakie konsekwencje dla Unii Europejskiej, dla NATO i dla naszego regionu Europy miałoby uruchomienie przez Niemców gazociągu Nord Stream2.
- Nie spodziewam się, aby Nord Stream 2 został szybko uruchomiony, chociaż biorąc pod uwagę ostatnie lata polityki niemieckiej nie można tego wykluczyć. Uruchomienie tego projektu wywołałoby bardzo głęboki podział w Unii Europejskiej. Cała wschodnia flanka UE, która w tej chwili jest jednolita z flanką NATO, niewątpliwe bardzo zdystansowałaby się względem Niemiec. Ogłoszone przez kanclerza Olafa Scholza niemieckie ambicje dotyczące przewodzenia UE jeszcze bardziej by się oddaliły. I tak uważam, że ta propozycja przywództwa Niemiec oparta na wprowadzeniu zasady głosowania większościowego w obszarze polityki zagranicznej zostanie odrzucona właśnie z powodu dotychczasowej polityki Niemiec
– mówi nam prof. Żurawski vel Grajewski.
Dodaje również, że uruchomienie Nord Stream 2 z pewnością wywołałoby reakcję Stanów Zjednoczonych.
- Prezydent Joe Biden zapowiadał, że w razie inwazji rosyjskiej na Ukrainę ten gazociąg nie będzie funkcjonował. Wobec tego jeśli dopuściłby do jego uruchomiania, to zaprzeczyłby własnym słowom. Jest też taka możliwość, że Amerykanie zdecydowaliby się zapłacić tę cenę, ale w zamian uzyskanie poparcia Niemiec dla jakichś innych swoich celów priorytetowych, np. na kierunku chińskim. Jednak trzeba pamiętać, że Niemcy sprawujące prezydencję w UE w drugiej połowie 2021 roku skutecznie parły do porozumienia unijno-chińskiego, co oznacza, że odmówiły Stanom Zjednoczonym solidarności na tym kierunku. Dlatego też nie bardzo widzę ten przetarg polityczny, który mógłby uchronić Berlin przez reakcją Waszyngtonu, jeśli Nord Stream 2 popłynie gaz
– ocenia nasz rozmówca.
Prof. Żurawski vel Grajewski podkreśla także że deal Niemiec z Rosją w sprawie gazociągu Nord Stream 2 byłby uderzeniem w jedność Unii Europejskiej.
- Reasumując jeśli Niemcy zdecydują się uruchomić gazociąg Nord Stream 2 to będzie to jednoznaczne z uderzeniem w jedność UE, w relacje polsko-niemieckie, relacje Niemców z innymi krajami Europy Wschodniej, relacje niemiecko-amerykańskie i zapewne też relacje niemiecko-skandynawskie. W konsekwencji prowadziłoby to do izolacji politycznej Niemiec tak wobec Europy Środkowo-Wschodniej jak i świata anglosaskiego Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Państwa południowej flanki UE pewnie nie zareagowały jakoś szczególnie na włącznie gazociągu. W związku z tym poza korzyścią wewnętrzną rozumianą jako obniżenie skali niezadowolenia obywateli niemieckich z powodu niedostatków gazu, na które są narażeni tej zimy, innych politycznych korzyści dla rządu Olafa Scholza nie widzę
– ocenia ekspert.