W Rosji coraz bliżej Dnia Jedności Narodowej, co uaktywniło podmioty szerzące antypolską propagandę. Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Federacji Rosyjskiej, w obszernym artykule oskarżył Polskę o możliwość wywołania III wojny światowej. - Budowa potencjału militarnego samej Polski i polska obecność wojskowa na Ukrainie mogłaby wywołać bezpośrednie starcie Warszawy z Białorusią i Rosją - stwierdził Miedwiediew.
Na portalu rg.ru pojawił się obszerny wpis znanego z brutalnej retoryki byłego prezydenta Federacji Rosyjskiej, Dmitrija Miedwiediewa, zatytułowany: "Rosja i Polska: notatki z 4 listopada. Polska: megalomania, kompleks niższości i bóle fantomowe upadłego imperium".
W początkowej części wpisu Miedwiediew opisywał polską "rusofobię" i stulecia stosunków między Polską a Rosją, twierdząc, że jednym z najlepszych okresów dla "naszych dwustronnych stosunków był okres PRL", jednak "zaprzepaściła to", "ogłoszona w 1990 r. Trzecia Rzeczpospolita Obojga Narodów". Były prezydent nie szczędził pióra, by opisywać zasługi "wyzwolicielskiej" Armii Czerwonej dla funkcjonowania współczesnej Polski.
"Ta historyczna amnezja Polaków ostatecznie doprowadziła do tego, że w XII w. Rosja ponownie ma niebezpiecznego wroga w Europie Wschodniej. Wróg jest histeryczny, arogancki i ambitny. Wróg z manią wielkości i kompleksem niższości. I będziemy go traktować właśnie jako wroga historycznego, wierząc, że jest on w zasadzie niepoprawny. A jeśli nie ma nadziei na pojednanie z wrogiem, Rosja powinna mieć tylko jedną i bardzo twardą postawę wobec jego losu"
Dodał, że Rosja "wielokrotnie" poszukiwała pojednania z Polską, która teraz próbuje odbudować się jako "regionalne imperium". Uznał za "kwintesencję historycznej paranoi" ubieganie się Polski o odszkodowania wojenne od Rosji i sugeruje, że Rosja mogłaby podjąć lustrzane kroki wobec Polski, powołując nawet od już specjalny trybunał.
Odniósł się do czasów współczesnych i wsparcia Polski dla walczącej Ukrainy, porównując politykę Polski do... "strategii III Rzeszy w przededniu drugiej wojny światowej" i grając zdartą propagandową płytę o rzekomych planach aneksji zachodniej Ukrainy przez Polskę.
"Budowa potencjału militarnego samej Polski i polska obecność wojskowa na Ukrainie mogłaby wywołać bezpośrednie starcie Warszawy z Białorusią i Rosją. W takim przypadku, sojusznicy udzielą adekwatnej odpowiedzi, aby zapobiec zagrożeniom, które płyną ze złych ambicji polskich władz. Co więcej, awanturnicze działania Polski, jeśli bezmyślnie wesprą ich sojusznicy z NATO, mogą mieć znacznie bardziej niebezpiecznie konsekwencje dla całego świata. A wtedy Polska odegra rolę "hieny Europy", która rozpętała III wojną światową"
Były prezydent Rosji oskarżył także Polaków o antysemityzm, wywodzący się rzekomo z "mesjańskiego nauczania o szczególnej misji cywilizacyjnej Polaków". Stwierdził, że "przenika on do dusz Polaków z mlekiem matki", tak jak rusofobia. W podsumowaniu swojego tekstu zapowiedział upadek "współczesnej polskiej państwowości".
4 listopada w Rosji świętowany jest tzw. Dzień Jedności Narodowej, mający być pamiątką wyparcia wojsk polskich z Kremla z roku 1612. Święto, obchodzone w Rosji od 2004 r., jest co roku okazją dla polityków i propagandzistów rosyjskich do szerzenia antypolskich treści.