"Zachód będzie musiał zdecydować, czy po marcowych wyborach prezydenckich w Rosji uzna Władimira Putina za legalnego prezydenta. Putin przecież będzie walczył w tych wyborach sam ze sobą" – stwierdził prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla Associated Press. Jak dodał - w jego ocenie "nieuznanie przez Zachód wyników rosyjskich wyborów prezydenckich byłoby przełomowym momentem".
„Rozumiemy przecież, że wybory w Rosji są niedemokratyczne. Nieważne, jak się odbywają, bo wszyscy wiedzą, jaki będzie wynik. (…) To mogą być nielegalne wybory, których świat nie uzna”
Zdaniem szefa państwa ukraińskiego nieuznanie przez Zachód wyników rosyjskich wyborów prezydenckich byłoby przełomowym momentem.
„Jeżeli Putin pójdzie na te wybory, a jest wysokie prawdopodobieństwo, że tak będzie, to jest i wysokie prawdopodobieństwo, że w nich zwycięży. On przecież walczy sam ze sobą. Dlatego wybór będzie po stronie zachodnich przywódców cywilizowanego świata: uznać je czy nie? Nielegalność (wyboru) prezydenta Putina może być przełomowym momentem”
Zełenski wskazał, że chciałby, żeby politycy zachodni zrozumieli to samodzielnie. „Żebym ja nie musiał tego robić: dzwonić, naciskać, rozmawiać. Wydaje mi się, że świat to wszystko już rozumie po tych wszystkich biedach, które Rosja przyniosła wszędzie i bez wątpienia na Ukrainę” – stwierdził.
Prezydent Ukrainy ocenił, że Putin nie ma w swoim kraju opozycji. „Widzimy opozycję sztuczną, umowną, która dzieli z Putinem poglądy na wojnę, na izolację światową Rosji, na broń jądrową, gospodarkę i okupację Ukrainy. To nie jest opozycja. To jeszcze jeden satelita Putina, choć z inną twarzą i imieniem, ale z tym samym diabłem w środku” – powiedział Zełenski.
Wybory prezydenckie w Rosji mają odbyć się w marcu 2024 r.
Zobacz też: