Wielkie kłamstwo Kremla. Sypie się formuła milczenia. Matki pytają o synów, żony o mężów

W Rosji będzie rosła świadomość społeczna dotycząca działań rosyjskich przeciwko niepodległemu państwu - prognozuje rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Przekazał, że "pytania o los żołnierzy wysyłanych na wojnę przeciwko Ukrainie kierowane są coraz częściej do lokalnych rosyjskich władz".

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Moduł komentarzy jest w trakcie przebudowy.
zdjęcie ilustracyjne/ pxhere.com/CC0

- Los rosyjskich żołnierzy wysyłanych na Ukrainę na wojnę coraz częściej jest publicznie dyskutowany w Rosji. Padają pytania o ludzi wysyłanych na śmierć - ocenił w środę Żaryn.

Według niego blokada informacyjna panująca w Rosji i bardzo znaczące wzmocnienie cenzury nie są w stanie zatrzymać prawdy o rosyjskiej wojnie przeciwko Ukrainie. - W Rosji będzie rosła świadomość społeczna dotycząca działań rosyjskich przeciwko niepodległemu państwu - zaznaczył.

Wskazał, że na wysyłanie poborowych na wojnę przeciwko Ukrainie zwrócił uwagę Komitet Matek Żołnierzy Rosji.

- Na stronie internetowej instytucji zamieszczono nawet apel, w którym ostrzega się poborowych przed wysyłaniem na wojnę. Z przekazu wynika, że dowódcy "podstępem" próbują podtykać poborowym umowy na misję wojenną, co jest niezgodne z rosyjskim prawem - zaznaczył rzecznik.

Komitet informuje również przy tej okazji rodziny żołnierzy, co mogą zrobić, gdy chcą sprawdzić, co dzieje się z ich synami służącymi w armii - dodał.

Żaryn podkreślił, że pytania o los żołnierzy wysyłanych na wojnę przeciwko Ukrainie kierowane są coraz częściej do lokalnych rosyjskich władz.

- Coraz więcej rodzin żołnierzy poległych na Ukrainie orientuje się, że Rosja wysyła ich na zbrodniczą misję i śmierć

- powiedział.

Mimo nacisków również na szczeblu centralnym takie pytania się pojawiają - senator Ludmiła Narusowa w czasie jednej z sesji parlamentu pytała o to, dlaczego Rosja wysyła żołnierzy poborowych na wojnę.

- Przytoczyła tam historię jednego z oddziałów, gdzie "ze 100 żołnierzy przeżyło czterech". Jej wystąpienie było przerywane i wywołało gniew prowadzącego obrady - zwrócił uwagę rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.

- To wskazuje, że każda wzmianka dotycząca tej sprawy stoi wbrew wytycznym Kremla

- dodał Żaryn.

Narusowa, wdowa po zmarłym w 2000 r. pierwszym merze Petersburga Anatoliju Sobczaku - nauczycielu i przyjacielu Putina, który był pierwszym zastępcą mera miasta w 1994 r. - mówiła o poborowych ginących na Ukrainie kilka dni temu na posiedzeniu komisji ds. ustawodawstwa konstytucyjnego Rady Federacji - wyższej izby parlamentu Rosji.

- Ze strefy działań bojowych na Ukrainie wyprowadzono poborowych, których zmuszono do podpisania kontraktu lub podpisano go za nich. Ale w rezultacie ze stuosobowej kompanii czterech pozostało żywych

- powiedziała wówczas rosyjska senator. Dodała, że ministerstwo obrony Rosji odmówiło jej potwierdzenia, czy ta informacja jest prawdziwa, czy nie.

Agresja Rosji na Ukrainę trwa od dwóch tygodni - rozpoczęła się w czwartek 24 lutego.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

 

#Ukraina

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Moduł komentarzy jest w trakcie przebudowy.
am
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo