Prezydent Chin przesłał kondolecje Władimirowi Putinowi w związku z atakiem w podmoskiewskiej sali koncertowej Crocus City Hall. W chińskich mediach eksperci wyrażają wątpliwości co do odpowiedzialności tzw. Państwa Islamskiego (ISIS). Budowana jest narracja. że winnym ataku mogą być Rosjanie walczący po stronie Ukrainy – wskazuje w rozmowie z portalem Niezależna.pl Hanna Shen, korespondentka Strefy Wolnego Słowa na Tajwanie.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Chin poinformowało, że dziś prezydent Xi Jinping przesłał kondolencje Władimirowi Putinowi "w związku z poważnym atakiem terrorystycznym w sali koncertowej pod Moskwą, który spowodował duże straty w ludziach”. Xi stwierdził, że zszokowała go ta wiadomość i podkreślił, że "Chiny sprzeciwiają się wszelkim formom terroryzmu, zdecydowanie potępiają ataki terrorystyczne i zdecydowanie wspierają wysiłki rosyjskiego rządu na rzecz utrzymania bezpieczeństwa i stabilności narodowej”.
The Chinese side is deeply shocked by the serious terrorist attack in #Moscow, #Russia, which resulted in a significant number of casualties. We express our deepest condolences to the victims, sincere sympathy to the injured and the families of the deceased. #China opposes all… pic.twitter.com/zyUKD54HoL
— Global Times (@globaltimesnews) March 23, 2024
Yang Jin, pracownik naukowy Instytutu Studiów Rosyjskich, Europy Wschodniej i Azji Środkowej Chińskiej Akademii Nauk Społecznych, w wypowiedzi dla dziennika KPCh “Global Times” stwierdza, że incydent ewidentnie wymierzony w cywilów jest dowodem na to że “siły terrorystyczne przeniknęły do Rosji i że sytuacja jest dość poważna.” Yang sugeruje, że owe "siły terrorystyczne” to niekoniecznie tzw. Państwo Islamskie, które przyznało się do ataku. Naukowiec uważa, że autentyczność odpowiedzialności ISIS musi być jeszcze potwierdzona.
Li Wei, ekspert z Chińskiego Instytutu Współczesnych Stosunków Międzynarodowych też powątpiewa, że za atakiem stoi Państwo Islamskie, bo “według publicznie dostępnych informacji ISIS nie ma oddziału w Rosji, a jego zwyczajową metodą działania jest przeprowadzanie samobójczych zamachów bombowych”. Cui Heng, uczony z Chińskiego Narodowego Instytutu Międzynarodowej Wymiana i Współpracy Sądowej Szanghajskiej Organizacji Współpracy, dodaje, że ISIS w przeszłości fałszywie brała odpowiedzialność za ataki terrorystyczne więc nie należy wykluczyć, że tak jest i tym razem. Według Cui’a za atakiem mogą stać rosyjskie antyrządowe grupy zbrojne, takie jak Rosyjski Korpus Ochotniczy, który walczy po stronie Ukraińskich Sił Zbrojnych.
Chińscy eksperci próbują też wytłumaczyć fakt, że Putinowi nie udało się zapobiec zamachowi. W wypowiedzi dla „Global Times” Li Wei, sugeruje, że terroryści celowo wybrali okres po wyborach, kiedy to “zniesiono już niektóre środki bezpieczeństwa wprowadzone w celu zapewnienia sprawnego przebiegu wyborów”.
Chińskie media powtarzają też rosyjską narrację, że za podobnymi atakami, które w wcześniej miały miejsce w Rosji, stały “siły antyrządowe” np. Czeczeni. Jako przykład wymieniane są ataki bombowe w 1999 r., które dały Moskwie pretekst do inwazji na Czeczenię, ogromną popularność i wyborcze zwycięstwo Putina, a za którymi jak wiemy dzięki Aleksandrowi Litwinience, stała FSB.