Co najmniej pięciu bojowników milicji wspieranych przez Iran zginęło w amerykańskich nalotach na granicy iracko-syryjskiej - poinformowało w poniedziałek rano Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie.
Pentagon poinformował w niedzielę o przeprowadzeniu nalotów na obiekty wspieranych przez Iran milicji na granicy syryjsko-irackiej w odpowiedzi na ataki ich dronów na amerykański personel i obiekty w Iraku.
Według Departamentu Obrony USA celem amerykańskich nalotów były obiekty operacyjne i magazyny broni w dwóch lokalizacjach w Syrii i jednej w Iraku.
Rzecznik prasowy Pentagonu John Kirby powiedział, że milicje wykorzystywały te obiekty do prowadzenia ataków bezzałogowych statków powietrznych na wojska amerykańskie w Iraku.
Jak pokazały wieczorne naloty, prezydent Biden jasno dał do zrozumienia, że będzie działał na rzecz ochrony amerykańskiego personelu
– podkreślił Kirby.
Ataki przeprowadzono na polecenie prezydenta Joe Bidena, który po raz drugi od czasu objęcia urzędu nakazał uderzenia odwetowe przeciwko proirańskiej milicji.