Niezależni blogerzy oraz organizacje praw człowieka alarmują, że czeczeńskie służby urządzają polowania na młodych mężczyzn i zmuszają ich do wyjazdu na Ukrainę, by walczyli po stronie rosyjskiego agresora. Odmowa nie wchodzi w grę – mężczyźni są zmuszani do podpisywania specjalnych dokumentów. Tych, którzy się nie zgadzają, straszy się pobytem w tajnych więzieniach.
Z informacji wywiadowczych strony ukraińskiej wynika, że po stronie rosyjskiego agresora, od początku inwazji walczyło nieco ponad 2,4 tys. osób z Czeczenii. Sto z nich zginęło w trakcie walk. Baza danych potwierdza również, z których regionów Czeczenii wywieziono najwięcej osób. Są to rejon gudermeski (200 osób), Grozny (również 200 osób), miasto Urus-Martan (150 osób), Rejon kurczałojewski (sto osób) itd.
Okazuje się, że większość ochotników to w rzeczywistości ofiary masowych łapanek, dokonywanych przez służby podległe czeczeńskiemu dyktatorowi, Ramzanowi Kadyrowowi.
[polecm:https://niezalezna.pl/443987-ukraincy-zlikwidowali-dowodce-kadyrowcow]
Czeczeńskie stowarzyszenie praw człowieka Vayfond informuje, że zgłaszanych jest coraz więcej przypadków siłowej "mobilizacji".
Przedstawiciele stowarzyszenia wskazują, że zmuszeni do wzięcia udziału w wojnie na Ukrainie byli nawet niepełnosprawni oraz ci, którzy ze służbami militarnymi nie miały nigdy nic wspólnego, a nawet urzędnicy państwowi.
Oni sami i ich rodziny są zagrożone. Zmuszano ich do podpisania dokumentów, mimo tego, że kategorycznie nie chcieli iści na wojnę, że to wbrew ich woli. Co więcej, w dokumentach tych wpisano radykalnie niskie kwoty w przypadku odniesienia obrażeń czy śmierci. Nie ma to nic wspólnego z oficjalnym przekazem
– mówi w anonimowej rozmowie jedna z pokrzywdzonych osób.
Część mężczyzn, która podpisała oświadczenie o "dobrowolnym" wcieleniu do armii kadyrowców, pozostaje w rezerwie.
Czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow regularnie nagrywa krótkie filmy na temat swoich oddziałów, które walczą po stronie Rosji na Ukrainie. On sam nazywa je "piechotą Putina". W jednym z nagrań proponuje 300 tys. rubli w zamian za dobrowolny wyjazd na Ukrainę i walkę po stronie najeźdźcy. Wymagania są praktycznie żadne – wystarczy mieć mniej niż 50 lat i być zdrowym.