Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Świat

Izrael przyjął plan pokojowy Donalda Trumpa. 200 amerykańskich żołnierzy pojedzie na Bliski Wschód

Rząd Izraela zatwierdził w nocy pierwszą fazę planu pokojowego dla Strefy Gazy, którą przedstawił prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump. To początek zawieszenia broni - Izrael ma w ciągu 24 godzin wycofać wojska na ustaloną linię, a Hamas - w ciągu 72 godzin uwolnić wszystkich izraelskich zakładników. W celu przestrzegania rozejmu w Strefie Gazy, Stany Zjednoczone wyślą na Bliski Wschód kontyngent ok. 200 żołnierzy.

Kancelaria premiera Benjamina Netanjahu poinformowała, że izraelscy negocjatorzy podpisali zgodę na pierwszą fazę porozumienia podczas negocjacji w Egipcie w nocy ze środy na czwartek. Decyzja musiała zostać jeszcze zatwierdzona przez izraelski rząd. Ministrowie wydali zgodę na jej przyjęcie w piątek w nocy, po wielogodzinnym posiedzeniu, które poprzedziły obrady gabinetu bezpieczeństwa.

Pierwsza faza przygotowanego przez prezydenta USA Donalda Trumpa porozumienia zakłada zawieszenie walk, wymianę izraelskich zakładników na palestyńskich więźniów, częściowe wycofanie się izraelskich wojsk i zwiększenie napływu pomocy humanitarnej.

Według upublicznionego przez media dokumentu, przyjętego podczas negocjacji w Egipcie, po zatwierdzeniu umowy przez rząd w Jerozolimie mają ustać wszystkie działania zbrojne.

Jakie są warunki rozejmu?

Izraelskie wojska mają w ciągu 24 godzin wycofać się na ustaloną linię wewnątrz Strefy Gazy. Według mediów Izrael będzie kontrolować 53 proc. palestyńskiego terytorium i opuści okolice obleganego wcześniej miasta Gazy. Obecnie armia zajmują co najmniej 75 proc. Strefy Gazy.

W ciągu 72 godzin Hamas powinien uwolnić wszystkich 20 żywych porwanych i wydać ciała 28 zabitych zakładników. Według izraelskiego wywiadu Hamas może nie być w stanie zlokalizować wszystkich zwłok, więc część szczątków może nie zostać przekazana w terminie - podał serwis Ynet.

Następnie Izrael zwolni 250 Palestyńczyków skazanych na dożywotnie pozbawienie wolności i 1700 mieszkańców Strefy Gazy zatrzymanych po wybuchu wojny dwa lata temu.

Według Ynet uwolnienie więźniów było szeroko dyskutowane przez izraelski rząd. Wielu spośród tych, którzy mają zostać uwolnieni, zostało skazanych za organizowanie zamachów terrorystycznych, w których zginęły dziesiątki izraelskich obywateli.

USA: Wyślemy 200 żołnierzy do Strefy Gazy

Reprezentujący ugrupowania skrajnej prawicy ministrowie Itamar Ben Gwir i Becalel Smotricz zapowiedzieli wcześniej, że będą głosować przeciwko porozumieniu. Ynet podał jednak, że rząd przyjął umowę przez aklamację, bez głosowania. Pod koniec obrad do izraelskich ministrów dołączyli wysłannicy Trumpa, Steve Witkoff i Jared Kushner, którzy wcześniej spotkali się z Netanjahu.

Kolejne zapisy 20-punktowego planu Trumpa obejmują m.in. złożenie broni przez Hamas i przekazanie władzy w enklawie tymczasowej administracji palestyńskiej pod nadzorem międzynarodowym, a także odbudowę Strefy Gazy. Te kwestie nie zostały jeszcze omówione. Według mediów katarskich rozmowy na ten temat mają się zacząć dzień po uwolnieniu zakładników.

 Centralne Dowództwo USA zorganizuje siły zadaniowe, które będą nadzorować przestrzeganie rozejmu w Strefie Gazy - powiedzieli przedstawiciele administracji USA. W skład sił ma wejść około 200 amerykańskich żołnierzy.

Jak stwierdził jeden z urzędników, w skład tych sił wejdą również żołnierze z Kataru i Egiptu oraz prawdopodobnie również Turcji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

- Początkowo admirał Bradley Cooper będzie miał 200 ludzi na miejscu. Jego rolą będzie nadzorowanie, obserwowanie, upewnianie się, że nie dochodzi do naruszeń, wtargnięć itd.

- mówił jeden z amerykańskich negocjatorów. Jak zapowiedział, na podstawie tych początkowych sił miałyby powstać pełne Międzynarodowe Siły Stabilizacyjne, o których mówi plan prezydenta Trumpa. Urzędnicy zaznaczyli jednak, że żaden amerykański żołnierz nie będzie bezpośrednio w Strefie Gazy, choć nie potrafili dokładnie określić, gdzie będą stacjonować.

Negocjatorzy przekonywali, że rola Coopera przyczyniła się do poczynionego w środę w negocjacjach przełomu, dając pewność partnerom z Bliskiego Wschodu. Zasugerowali, że wiąże się to też z gwarancjami dla Hamasu, że warunki umowy będą przestrzegane.

- I dlatego przekazano Hamasowi, że będziemy odgrywać bardzo silną rolę, że prezydent będzie zajmował bardzo zdecydowane stanowisko, stojąc za swoimi gwarancjami i zobowiązaniami, że ludzie (Izraelczycy) nie będą angażować się w działania ofensywne, gwarancjami i zobowiązaniami, że Hamas, jeśli chce amnestii, musi wyrzec się przemocy jako metody

- zaznaczył jeden z przedstawicieli Białego Domu.

Trump jedzie na Bliski Wschód

Prezydent Donald Trump zapowiedział, że w niedzielę planuje wyruszyć na Bliski Wschód i ma być na miejscu, gdy Hamas uwolni izraelskich zakładników.

Zapewnił, że nikt nie będzie zmuszony do opuszczenia Strefy Gazy.

- Wręcz przeciwnie. To wspaniały plan pokojowy. To plan, który został poparty przez wszystkich. Ludzie tańczą na ulicach w wielu krajach. To niesamowite. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem - dodał na spotkaniu w Gabinecie Owalnym z prezydentem Finlandii Alexandrem Stubbem.

Hamas ma złożyć broń

Jeden z liderów Hamasu, Chalil al-Hajja, ogłosił w czwartek, że uzyskał gwarancje ze strony USA, państw arabskich i Turcji, iż wojna z Izraelem w Strefie Gazy została trwale zakończona. 

Hajja podkreślił, że umowa kończy wojnę w Strefie Gazy, pozwoli otworzyć zajmowane obecnie przez Izrael przejście graniczne z Egiptem w Rafahu i przewiduje uwolnienie wszystkich uwięzionych po wybuchu wojny kobiet i dzieci.

Nie jest jasne jak zostaną rozwiązane punkty dotyczące m.in. złożenia broni przez Hamas. Jeden z jego wyższych urzędników, Osama Hamdan, powiedział w czwartek, że „żaden Palestyńczyk nie akceptuje rozbrojenia”. Przedstawiciele Hamasu wielokrotnie deklarowali, że grupa jest gotowa oddać władzę, ale nie złoży broni, dopóki nie powstanie niepodległa Palestyna.

Źródło: niezalezna.pl, PAP