- Budowa 'mitu oblężonej twierdzy' jest potrzebna Kremlowi do oddziaływania na własne społeczeństwo. W ramach tych działań Rosja kolportuje stale kłamstwa przeciwko krajom wschodniej flanki NATO oraz straszy społeczeństwa tych państw widmem ataku i zniszczenia" - napisał na portalu X były pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn.
"Coraz częściej w przekazach propagandowych Rosji pojawiają się groźby ataków na Niemcy. Działania propagandy rosyjskiej zawierają typowe chwyty socjotechniczne, które mają na celu zastraszanie odbiorców. Jednak jest w tym coś jeszcze"
Coraz częściej w przekazach propagandowych Rosji pojawiają się groźby ataków na Niemcy. Działania propagandy rosyjskiej zawierają typowe chwyty socjotechniczne, które mają na celu zastraszanie odbiorców.
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) December 16, 2023
Jednak jest w tym coś jeszcze.
Zapraszam na 🧵
👇 pic.twitter.com/self8LhHp7
Dodał, że "Rosja konsekwentnie prezentuje siebie jako kraj zagrożony funkcjonowaniem NATO w pobliżu jego granic".
"Budowa 'mitu oblężonej twierdzy' jest potrzebna Kremlowi do oddziaływania na własne społeczeństwo. W ramach tych działań Rosja kolportuje stale kłamstwa przeciwko krajom wschodniej flanki NATO oraz straszy społeczeństwa tych państw widmem ataku i zniszczenia" - zaznaczył.
Zdaniem Żaryna, rozciągniecie tych działań aż do Niemiec pokazuje, jak Rosja rozumie „strefę buforową”.
"Groźby pod adresem Europy - z Niemcami włącznie, w połączeniu z szerzeniem oskarżeń, że NATO zagraża Rosji – to kolejny sygnał, że Moskwa widzi Europę Środkową i Wschodnią jako strefę buforową, która jest kluczowa dla interesów Kremla. Znalazło to swój wyraz w ostatnich latach w postaci stawianego przez Moskwę Zachodowi ultimatum, które skupiało się de facto na próbie wymuszenia na NATO trwałego osłabienia wschodniej flanki, albo nawet wycofanie Paktu z tej części Europy"
Jak wyjaśnił, "wnioski w tej sprawie wskazują na wyzwania, przed jakimi stają kraje Europy". "Rosyjski imperializm jest - i będzie w przyszłości - wymierzony w poziom bezpieczeństwa państw Europy Środkowej, być może łącznie z próbą bezpośredniego ataku" - ocenił.