Mikoła Statkiewicz wraz z innymi więźniami politycznymi został przewieziony na granicę z Litwą. Odmówił jednak deportacji, wyważył drzwi autobusu i wyskoczył na neutralny pas między Białorusią a Litwą.
– Gdy przyjechaliśmy na granicę (z Litwą), Mikoła Statkiewicz praktycznie wybiegł z autobusu i pobiegł na terytorium Białorusi. Został zatrzymany. Potem spędził pewien czas w pasie przygranicznym. Próbowano go przekonać do wyjazdu na Litwę. Odmówił
– powiedział Denis Kuczynski, doradca liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej, w rozmowie z serwisem Zerkało.
Gdy stało się jasne, że Statkiewicz nie zmieni zdania, został wywieziony w nieznanym kierunku. Zrobili to zamaskowani ludzie, którzy cały czas znajdowali się w pobliżu. – Stali obok, w odległości trzech metrów. Nikt mu niczego nie wyjaśniał, dokąd pojedzie. Czas minął. My poszliśmy, jego wywieziono w przeciwną stronę – relacjonował sytuację Jauhienij Wilski, współpracownik Statkiewicza.
69-letni były kandydat na prezydenta został aresztowany przed wyborami w 2020 roku. Przebywał w odosobnieniu w więzieniu przez 2 lata i 7 miesięcy. Przez ten czas jego najbliżsi nie otrzymywali od niego żadnych wieści.
Machina propagandy ruszyła
Uwolnienie więźniów politycznych było szeroko komentowane w reżimowych mediach. Usłużni propagandyści Mińska przekazali m.in., że przymusowa deportacja była podyktowana "kwestiami ekonomicznymi", by społeczeństwo nie musiało utrzymywać na Białorusi wichrzycieli.
W mediach rozpowszechniana była także fałszywa informacja, że Statkiewicz przekroczył granicę z Litwą, a sytuacja na granicy była tylko inscenizacją. Przeczą temu chociażby raporty litewskich pograniczników, który odnotowali, że Statkiewicz wrócił na Białoruś ze strefy neutralnej.
Jego dalszy nadal los pozostaje nieznany.
Są wśród nich Polacy
Białoruski reżim uwolnił z więzień 52 więźniów politycznych. Wcześniej przywódca tego kraju Alaksandr Łukaszenka spotkał się w Mińsku z wysłannikiem prezydenta USA, Johnem Coale'm.
Rzecznik MSZ Paweł Wroński poinformował, że - według wstępnych doniesień - w gronie uwolnionych znalazła się trójka obywateli Polski, w tym osoby skazane na długoletnie wyroki, oraz ośmioro obywateli Białorusi, którzy byli dziennikarzami - współpracownikami Telewizji Biełsat i innych polskich mediów.
[polecam:]https://niezalezna.pl/swiat/czesc-uwolnionych-opozycjonistow-nie-opusci-bialorusi/551784
Państwowa białoruska agencja BiełTA podała, że Łukaszenka ułaskawił 14 cudzoziemców, w tym dwóch obywateli Polski. Sześć osób wśród pozostałych uwolnionych to obywatele Litwy, dwie - Łotwy, dwie - Niemiec, jedna osoba ma obywatelstwo Francji i również jedna - Wielkiej Brytanii. Media niezależne wymieniły nazwisko obywatelki Litwy - Eleny Ramanauskiene i żony dyplomaty brytyjskiego, Julii Fener, która również jest obywatelką Wielkiej Brytanii.
Oprócz Statkiewicza, wolność mieli w czwartek odzyskać również inni białoruscy opozycjoniści, m.in. filozof Uładzimir Mackiewicz, aktywista Mikoła Dziadok i bloger Ihar Łosik.