Rosyjskie ministerstwo energetyki poinformowało o przeprowadzeniu pierwszego testu turbiny niemieckiego Siemensa, którą zainstalowano na Krymie, omijając unijne sankcje wobec Rosji za aneksję tego ukraińskiego półwyspu w 2014 roku.
Mimo unijnych sankcji Rosja wysłała na Krym cztery turbiny, wyprodukowane przez Siemensa. Dokonano tego bez wiedzy tego koncernu.
Reuters pisze, powołując się na opinie specjalistów, że bez pomocy Siemensa lub inżynierów współpracujących z tą firmą uruchomienie turbin i kontrolującego ich pracę oprogramowania nastręcza trudności. Informacja o pierwszym teście wskazuje jednak, że Rosjanie zbliżają się do uruchomienia turbin i wykorzystania ich do produkcji energii elektrycznej na Krymie.
Na półwyspie dochodzi do przerw w dostawach energii elektrycznej od czasu, gdy został on odcięty od sieci ukraińskiej.
Rosyjski resort energetyki poinformował, że jeden z dwóch bloków nowej elektrowni w Symferopolu pomyślnie przeszedł test. Trwa też budowa drugiej elektrowni, w Sewastopolu, gdzie również są turbiny Siemensa, zainstalowane - jak podkreśla producent - bez jego zgody.
Rząd Rosji zapowiadał w tym miesiącu, że oczekuje się, iż pierwsze bloki elektrowni w Sewastopolu i Symferopolu rozpoczną pracę we wrześniu, a drugie - w listopadzie.