Objęty pakietem unijnych sankcji sędzia będzie decydował o losach dziennikarki TVP Iryny Słaunikawy. Oskarżona przez reżim o m.in. rzekomą "rehabilitacje nazizmu" jest przetrzymywana w białoruskim areszcie już od ponad pół roku.
7 lat więzienia grozi Irynie Słaunikawskiej za - typowe oskarżenia wobec przeciwników reżimu - "organizacją i przygotowanie działań poważnie naruszających porządek społeczny albo aktywny udział w w nich" oraz "stworzenie ugrupowania ekstremistycznego albo udział w nim".
Proces dziennikarki rozpocznie się w czwartek 23 czerwca. Sądzią będzie objęty 6. unijnym pakietem sankcyjnym sędzia Mikałaj Dolia. W ubiegłym roku skazał on blogera i niedoszłego kandydata na prezydenta Siarhieja Cichanouskiego oraz jego pracowników na kary od 14 do 18 lat pozbawienia wolności.
Iryna Słaunikawa, kiedyś pracownica białoruskiej telewizji Biełsat, dziś etatowa dziennikarka TVP, jest jednym z ponad 1200 więźniów politycznych Aleksandra Łukaszenki. Jej proces odbędzie się za zamkniętymi drzwiami.