Niemal trzykrotnie w ciągu roku wzrosła liczba ataków antysemickich we Francji - przekazał szef tamtejszego MSW Gerald Darmanin. W pierwszym kwartale 2023 roku wyniosła ona 304, w tym samym okresie roku bieżącego odnotowano aż 887 takich przypadków. - Antysemityzm istniał zawsze, ale przestał się kryć - stwierdził Darmanin.
Słowa te padły podczas uroczystości w rocznicę zamachu z 1982 roku przy ul. des Rosiers w Paryżu. W rocznicowych obchodach uczestniczył Doug Emhoff, małżonek wiceprezydent USA Kamali Harris.
Piątkowa uroczystość odbyła się w dzielnicy Marais, historycznej dzielnicy żydowskiej, gdzie 9 sierpnia 1982 roku zamachowcy z organizacji Abu Nidala (właśc. Hassan Sabri al Banna) zaatakowali restaurację Goldenberg, zabijając sześć osób. Później ujęty został jeden ze sprawców.
"Antysemityzm, który istniał zawsze, przestał się kryć. Jest zniewagą dla tych, który w naszej historii ginęli, odnosili rany i upokorzenia"
Jak dodał, nie wie, "czemu politycy mogą dziś uważać, że antysemityzm jest szczątkowy", co było nawiązaniem do opinii wygłoszonej przez Jean-Luca Melenchona, lidera skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej (LFI). Krytycy tej partii zarzucają jej instrumentalizowanie konfliktu w Strefie Gazy i wywołanych nim negatywnych nastrojów wobec Izraela w celu zdobycia głosów wyborców, którym bliska jest sprawa palestyńska.
O wzroście aktów antysemickich we Francji w 2023 r., w tym w okresie po wybuchu konfliktu w Strefie Gazy, informowała w styczniu agencja AFP, powołując się na dane Rady Przedstawicielskiej Żydowskich Instytucji Francji (Crif).
Francja jest domem zarówno dla największej społeczności żydowskiej w Europie, jak i najliczniejszej grupy muzułmanów. Są to szacunki, dokładne dane nie są dostępne, gdyż podczas spisów powszechnych nie odnotowuje się tożsamości religijnej.