Koszulka "Nie Bać Tuska" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Czechy walczą z żywiołem. Niebezpieczeństwo tuż przy polskiej granicy

Poziom rzek w Czechach wciąż rośnie. Czeski Instytut Hydrometeorologiczny (CzHMU) poinformował, że trzeci, najwyższy stopień alarmu powodziowego obowiązuje obecnie w 23 miejscach w kraju. W północnej części kraju trwa walka z nagłymi przyrostami poziomu wód w rzekach, a w Pradze zdecydowano o zamknięciu jednej ze stacji metra.

Powódź w Czechach
Powódź w Czechach
HZS Pardubický kraj @HZS_Pardubice - x.com

W sobotę o 6 rano jeden z trzech stopni powodziowych obowiązywał w 138 miejscach, w porównaniu do 80 przed północą.

Wciąż pada, a ostrzeżenia przed powodziami związane są właśnie z deszczem. Najwięcej i najintensywniej pada w Jesionikach i Pardubicach, największe ryzyko utrzymuje się w górach na północno-wschodniej granicy z Polską. Najwyższe stany alarmowe związane poziomem wody w rzekach przybyły w Szumawie na południowym zachodzie kraju.

W Pradze padający od ponad 24 godzin deszcz spowodował, że podjęto decyzję o zamknięciu jednej ze stacji metra w centrum miasta. Nie udało się zlikwidować przecieku wody, która zaczęła zalewać stację "Muzeum". W pobliżu Wełtawy, która przepływa przez miasto, w kilku miejscach strażacy rozłożyli specjalne przeciwpowodziowe ściany. Ich lokalizacja odpowiada miejscom, w których woda wdarła się do miasta w 2002 roku.

Według meteorologów miasto powinno być bezpieczne, ale wiele zależy od rozwoju sytuacji na dwóch rzekach wpadających do Wełtawy poniżej Pragi: Berounce oraz Sazawy. Szczególnie istotna jest ta druga, na której nie ma ani jednego zbiornika retencyjnego.

Od nocnych godzin nie jeżdżą pociągi ośmiu trasach. W większości są to połączenia lokalne, które mają być przywrócone jeszcze przedpołudniem. Kolejarze ponawiają apele o rezygnację z podróży. Trudno jest im zagwarantować, że pociągi pojada w zaplanowanym czasie.

Ciężka noc Czechów - na terenach graniczących z Polską

Bezsenną noc mają za sobą mieszkańcy miejscowości Bělá pod Prádědem, niedaleko granicy z Polską. Z kolei w bezpośrednio graniczących z Polską Mikulovicach około trzeciej w nocy woda zalała kilka domów.

- Po ulewnym deszczu woda wypłynęła z okolicznych pól. Strażacy zaproponowali ewakuację ludzi do miejscowego sokolnictwa, jednak nikt z niej jeszcze nie skorzystał - informuje serwis Udalosti Ostrava.

Zdaniem hydrologów i meteorologów sobota i niedziela mogą być krytyczne. Na skutek opadów deszczu oraz w związku ze zwiększonym przepływem wody wypuszczanej ze zbiorników retencyjnych ziemia, która dotąd była wysuszona, teraz przyjmuje coraz mniej wody. Wzrasta przez to ryzyko przekroczenia stanów alarmowych i groźba wylania największych rzek. Jednocześnie władze apelują o nieustanną kontrolę sytuacji na mniejszych ciekach wodnych. Mogą tam pojawić się powodzie błyskawiczne, głównie w terenach podgórskich.


 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

 

#Czechy #Boris #powódź

dm
Wczytuję ocenę...