Przed rozpoczynającym się w piątek dwudniowym 43. szczytem przywódców G7 starożytna Taormina na Sycylii zamieniła się w twierdzę. Nad bezpieczeństwem czuwać będzie ponad 7 tysięcy policjantów i żołnierzy. Miasto zostało zamknięte.
Odwiedzana masowo przez turystów przez cały rok Taormina, położona u podnóża wulkanu Etna, zmieniła swoje oblicze w związku z obradami szefów państw i rządów siedmiu potęg gospodarczych: Włoch, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, USA, Kanady i Japonii.
W mieście, które Goethe nazwał „największym dziełem sztuki i natury”, uruchomiono machinę bezpieczeństwa, jakiej nigdy nie było na całej wyspie - podkreślają włoskie media.
Wraz z policjantami i karabinierami okolicę będzie patrolować także kontyngent 2900 żołnierzy i funkcjonariusze Gwardii Finansowej.
Duża część miasta z jego centrum została zamknięta w poniedziałek, na 4 dni przed szczytem, a
prawo pobytu w nim mają wyłącznie mieszkańcy i wszyscy, którzy otrzymali specjalne przepustki.
Zasieki i punkty służb patrolowych ustawione zostały także na drogach prowadzących do tej perły Sycylii. Wojsko stacjonuje również w sąsiednich miejscowościach. Zamknięte będą szkoły oraz cmentarz.
Źródło: PAP,niezalezna.pl
#twierdza #żołnierze #Sycylia #G7
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
mg