Jak informuje portal defence24.pl wcześniej w bazie odcięto energię elektryczną i zorganizowano antyamerykańskie manifestacje. Teraz sprawa jest znacznie poważniejsza. W pobliżu bazy znajdują się już tureckie pododdziały wojska i policji.
Szef tureckiego resortu ds. Europejskich twierdzi, że ruchy wojsk spowodowane są... „inspekcją bezpieczeństwa”, a policyjny kordon, którym otoczono bazę określa się mianem, niezbędnych „środków ostrożności”.
Baza lotnicza w Incirlik ma dla NATO znaczenie strategiczne. To właśnie tam zmagazynowane są amerykańskie bomby atomowe.
Z ustaleń portalu defence24.pl wynika, że w związku z eskalacją napięć na linii USA-Turcja oraz otoczeniem bazy wszystkie stacjonujące tam oddziały podniosły poziom bezpieczeństwa i wprowadziły stosowne procedury.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że to właśnie lotnisko w Incirlik jest jednym z najważniejszych tego typu obiektów wykorzystywanych w operacjach przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu.
Reklama