Ze słów rozmówcy CNN, we wtorek wieczorem rosyjskie samoloty dwukrotnie zbliżyły się do niszczyciela, który znajdował się na wodach międzynarodowych. Jak twierdzi telewizja, do podobnego incydentu doszło także w niedzielę, 10 kwietnia. Jednak Rosjanie zachowali „rozsądną odległość”.
Jak dodaje CNN, rosyjskie Su-24M nie były uzbrojone. Według innego źródła w Pentagonie, myśliwcom towarzyszył także rosyjski helikopter.
Na razie resort obrony USA oficjalnie nie skomentował zajścia. Według informacji CNN amerykańscy wojskowi nadal nie zadecydowali czy publikować zdjęcia i nagrania wideo z tego incydentu.
W momencie zajścia na pokładzie niszczyciela znajdował się również polski helikopter, który przebywał tam w ramach rutynowych szkoleń. Polski helikopter musiał nawet przerwać swoje "czynności lotnicze" z powodu tak bliskiego lotu rosyjskich samolotów. Ten fakt spowodował w kręgach wojskowych pogłoski, że poprzez swoje zachowanie Rosjanie chcieli również „dać sygnał Polakom”.