Piłkarze ręczni Industrii Kielce w 7. kolejce Ligi Mistrzów zmierzą się w środę na wyjeździe z węgierskim OTP Bank-Pick Szeged. „To dla nas mecz sezonu, ewentualna wygrana pozwoli jeszcze myśleć o drugim miejscu w grupie” – powiedział drugi trener Krzysztof Lijewski.
Rezultat meczu Industrii Kielce z Pick Szeged może mieć spore znaczenie dla końcowego układu w grupie B Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. Zespoły z Kielc i Szegedu po sześciu kolejkach mają po sześć punktów i sąsiadują ze sobą w tabeli. Oba też solidarnie przegrały ostatnie spotkania we własnej hali. Kielczanie z duńskim Aalborg Handbold 28:35, a wicemistrzowie Węgier, co było sporą niespodzianką, z norweskim Kolstad Handball 27:29.
To dla nas mecz sezonu. Drugie miejsce w grupie, bo pierwsze jest raczej zarezerwowane dla Barcelony, jest cały czas w naszym zasięgu. Ale podobne plany ma kilka innych drużyn, bo nasza grupa jest niesamowicie wyrównana. Każdy może wygrać z każdym
– zaznaczył Lijewski.
Dodał, że jego zespół, aby wygrać na Węgrzech, „musi zagrać doskonały handball”.
Nasz najbliższy rywal to drużyna kompletna, która ma w swoich szeregach po dwóch równorzędnych zawodników na każdej pozycji, bardzo dobrych bramkarzy i wspaniałą publiczność. Ale my też jesteśmy świadomi swojej wartości, jesteśmy w stanie powalczyć o komplet punktów. Musimy być jednak bardziej skuteczni i jeszcze bardziej agresywni w obronie. Jeśli jeszcze pomogą bramkarze, tak jak to było w niedzielnym meczu ligowym ze Śląskiem we Wrocławiu, to możemy myśleć o sukcesie
– podkreślił asystent Tałanta Dujszebajewa. Dodał, że drużyna musi być przygotowana na różne warianty gry węgierskiej ekipy, zarówno w obronie, jak i w ataku.
Kluczem do sukcesu w środowym meczu może być postawa bramkarzy. Miłosz Wałach i Sandro Mestric w meczach tej edycji Ligi Mistrzów rzadko byli silnym punktem drużyny. Być może jednak w Szegedzie będzie inaczej, bo w spotkaniu ze Śląskiem 14 udanych interwencji miał Wałach.
Miłosz notował interwencje w sytuacjach, w których nie musieliśmy od niego ich oczekiwać. Takie spotkania budują bramkarzy. Nie ma nic lepszego niż zdać sprawdzian w meczu ligowym. Mamy nadzieję, że z takim pozytywnym wspomnieniem spotkania ligowego wejdzie z pojedynek w Szegedzie
– powiedział były reprezentant kraju.
Drużyna z Kielc praktycznie od początku sezonu ma problemy kadrowe. Na Węgrzech zabraknie kontuzjowanych Hassana Kaddaha, Szymona Sićki, Alexa Dujszebajewa i bośniackiego bramkarza Bekira Cordaliji. Do składu po urazach wrócili natomiast francuscy skrzydłowi Benoit Kounkoud i Dylan Nahi.