Ta walka nie będzie miała wielkiego znaczenia jeśli chodzi o wydźwięk sportowy, za to pod względem komercyjnym odbije się szerokim echem na całym świecie. Legendarny, 58-letni dziś Mike Tyson, zmierzy się w walce bokserskiej ze słynnym influencerem Jake’m Paulem. Po co? Jeśli nie wiadomo o co chodzi to… wiadomo o co chodzi.
Mike Tyson to dla wielu kibiców i ekspertów najlepszy pięściarz w historii wagi ciężkiej, a już na pewno najbardziej zjawiskowy. Kiedy w 1985 roku, w wieku niespełna 19 lat pojawił się na zawodowych ringach, świat boksu oniemiał. Eksplozywny i budzący grozę u rywali podczas walki, bezczelny i nie uznający autorytetów poza nim.
Jego legenda rosła wprost proporcjonalnie do liczby ofiar w ringu. Pierwszych 19 walk wygrał przez nokaut, z czego 12 w 1. rundzie! Jeszcze nie był mistrzem świata, a już było wiadomo, że mamy do czynienia z kimś wyjątkowym. Ale wówczas chyba nikt nie zdawał sobie sprawy, jak wielką, a przy tym kontrowersyjną postacią, stanie się ten łobuz z Brooklynu. I że po niemal 40 latach będzie przygotowywał się do kolejnego pojedynku.
Nie ma sensu przypominać jego wszystkich wielkich walk i wymieniać wszystkich tytułów. Mistrzem świata wagi ciężkiej został niedługo po 20. urodzinach do dziś pozostając najmłodszym czempionem w historii. Stoczył 58 pojedynków, a wśród jego rywali byli tak fantastyczni zawodnicy jak Larry Holmes, Michael Spinks, Evander Holyfield czy Lennox Lewis. I oczywiście “ostatnia nadzieja białych”, czyli Andrzej Gołota. Wówczas Tyson był już styranym życiem 34-latkiem, który do walki z Polakiem przystąpił pod wpływem narkotyków, za co został potem zdyskwalifikowany.
To właśnie narkotyki, ale również alkohol doprowadziły wielkiego boksera do upadku. Kiedyś bajecznie bogaty, potrafiący wydać kilkaset tysięcy dolarów podczas jednej wizyty u jubilera i zakupić sobie za 55 tys. funtów… tygrysa. Szastając pieniędzmi na lewo i prawo utracił cały majątek, choć w trakcie kariery zarobił aż 400 mln dolarów. Mało tego, wpadł w potężne kłopoty finansowe i w 2003 roku ogłosił bankructwo, przyznając że ma 34 miliony dolarów długu.
Problemy psychiczne związane z nałogami, kompletnie zrujnowały też życie prywatne wielkiego pięściarza. Była żona oskarżyła go o fizyczne i psychiczne znęcanie. O przemoc wobec kobiet był zresztą oskarżany wielokrotnie, a w 1992 roku został skazany na 10 lat więzienia za gwałt (wyszedł po trzech latach za dobre sprawowanie). Lista jego grzeszków była zdecydowanie dłuższa, Tyson stał się klinicznym przykładem wielkiego sportowca, który nie udźwignął brzemienia sławy i bogactwa.
Przy tych wszystkich zawirowaniach życiowych Tyson bardzo długo nie schodził z ringu. Ostatnią oficjalną walkę stoczył tuż przed 39. urodzinami - przegrał z Kevinem McBridem. Wciąż jednak potrzebował pieniędzy, więc między jednym, a drugim ciągiem alkoholowym i w oparach kokainowego zatracenia, próbował jakoś zarabiać na życie. Początkowo chciał to robić jako emerytowany bokser, jednak zapowiadana z wielkim hukiem seria walk pokazowych została przerwana już po pierwszej z nich. Spotkała się ona bowiem z fatalnym odbiorem publiczności.
Udzielał się w galach wrestlingu, zagrał w kilkunastu filmach. W jednym z nich - słynnej komedii “Kac Vegas” - wystąpił wspomniany, prywatny tygrys Tysona, a właściwie tygrysica imieniem “Kenya”. Podpisywał też większe lub mniejsze kontrakty reklamowe, m.in. z jedną z polskich firm produkującą napoje energetyczne. W celach promocyjnych odwiedził wówczas Polskę.
Tyson hodował również gołębie, stworzył sztukę teatralną opartą na historii jego życia, a swój monodram wystawiał nawet na Broadwayu, napisał też autobiografię. Jednak ponieważ pieniędzy wciąż brakowało, wrócił do walk pokazowych.
W 2020 roku zmierzył się z Royem Jonesem juniorem, w przeszłości równie wielkim pięściarzem. Walka sportowo stała na bardzo średnim poziomie, ale przyniosła potężne zyski na poziomie 80 mln dolarów. Sam Tyson miał zainkasować ok. 10 mln.
Po czterech latach “Iron Mike” znów wyjdzie na ring - w poszukiwaniu adrenaliny, ale również, co tu kryć, w celu podreperowania sytuacji finansowej. Całe przedsięwzięcie napędzane jest wielką medialno-rozrywkową machiną, wykraczającą daleko poza sport. Po pierwsze - jego rywalem nie będzie były bokser, ale jeden z najpopularniejszych amerykańskich youtuberów Jake Paul. Po drugie - za wszystkim stoi platforma streamingowa Netflix, która pokaże walkę na żywo.
Jake Paul to typowy wytwór współczesności. Człowiek, który osiągnął gigantyczną popularność dzięki działalności na YouTube, nazywany “Królem Internetu”. Jego kanał na YouTube ma niemal 21 mln subskrybentów, na Instagramie obserwuje go 27 mln ludzi. Swoją rozpoznawalność starał się spożytkować na wiele sposobów, ale w pewnym momencie zamarzyła mu się kariera boksera.
Trwa ona już kilka lat, więc Tyson nie zmierzy się z zupełnym żółtodziobem. Paul stoczył do tej pory 11 walk, z których wygrał 10. Jednak do tej pory jego rywalami byli albo zawodnicy początkujący w boksie, albo bardzo miernej klasy. Jego jedynym pogromcą był zresztą ktoś taki. Tommy Fury, czyli człowiek znany głównie z tego, że jest bratem słynnego czempiona wagi ciężkiej Tysona Fury, a niekoniecznie z powodu swoich mizernych umiejętności bokserskich.
Na Paula to wystarczyło, ciekawe czy sposób na pokonanie słynnego influencera znajdzie także Tyson. Jak sam zapewnia, mimo 58 lat na karku znajduje się w świetnej formie fizycznej, co zresztą widać na filmikach publikowanych w mediach społecznościowych. Sprzyjać będzie mu również formuła walki, która składać się będzie z ośmiu dwuminutowych rund. Zatem stary mistrz powinien wytrzymać starcie pod kątem fizycznym, a ponieważ siłę ciosu wciąż ma piekielną, jego o 30 lat młodszy rywal musi mieć się na baczności.
Walka, która odbędzie się w nocy z 15 na 16 listopada polskiego czasu, wzbudza ogromne zainteresowanie na całym świecie. Nie może więc dziwić, że w swojej ofercie mają ją także legalni polscy bukmacherzy. Wynik pojedynku można na przykład obstawić w Fortunie. Ten bukmacher oferuje także zakłady na inne zdarzenia, takie jak sposób zakończenia walki (przed czasem lub na punkty) czy jak długo potrwa. Według analityków Fortuny zdecydowanym faworytem walki jest Paul - za każdą postawioną na niego złotówkę można zarobić 47 groszy. W przypadku Tysona ewentualny zysk wyniesie dużo więcej - 2,17 zł. Zakładając konto w Fortunie ze specjalnym kodem możesz postawić taki zakład bez ryzyka.
Gala, której głównym wydarzeniem medialnym będzie walka Tyson - Paul, odbędzie się na mogącym pomieścić ponad 80 tys. kibiców stadionie AT&T w Arlington (na co dzień grają tam futboliści Dallas Cowboys). Co ważne, w karcie walk jest kilka świetnie zapowiadających się pojedynków, z jednym absolutnym hitem - to starcie Irlandki Katie Taylor z Amerykanką Amandą Serrano. Pierwsza walka tych zawodniczek, która miała miejsce w kwietniu 2022 roku w Nowym Jorku, uznawana jest za najlepszą w całej historii kobiecego boksu. Po zapierającej dech w piersiach ringowej wojnie, niejednogłośnie na punkty wygrała Taylor. Teraz dojdzie do długo wyczekiwanego rewanżu.
Ponadto w rozpisce jest również walka o mistrzostwo świata wagi półśredniej federacji WBC (Mario Barrios vs Abel Ramos), walka o mistrzostwo świata kobiet w wadze super średniej federacji WBO (Shadasia Green vs Melinda Watpool) czy arcyciekawe starcie Bruce Carrington vs Dana Coolwell w wadze piórkowej. Zatem nawet jeśli starcie Tysona z Paulem będzie stało na przeciętnym poziomie, dobrego boksu w Arlington z pewnością nie zabraknie.
Jak już pisaliśmy, galę będzie można obejrzeć na platformie streamingowej Netflix - w nocy z 15 na 16 listopada. Na terenie Polski bez dodatkowych opłat, trzeba mieć tylko zarejestrowane konto.