Jako pierwszy z Polaków w Ruce zaprezentował się Paweł Wąsek, który – jak sam przyznawał – był zaskoczony, że otrzymał szansę od trenera Michala Dolezala. Młody zawodnik dobrze ją wykorzystał lądując na 130 metrze. Nie do końca zadowolony po swojej próbie był natomiast Kamil Stoch, który po skoku na odległość 125 m był dopiero dziewiąty.
W formie jest Klemens Murańka, który osiągnął 131 metrów. Dokładnie tyle samo zmierzono Andrzejowi Stękale i obaj zasłużyli na brawa za te skoki, które zapewniały im pewny awans do drugiej serii.
Pierwsza seria w Ruce była bardzo udana dla polskich skoczków
Drugi konkurs PŚ z rzędu co najmniej 6 Polaków kwalifikuje się do serii finałowej.
— Adam Bucholz (@Bucholz_Adam) November 28, 2020
To pierwszy taki przypadek od stycznia 2019, kiedy to szóstka Biało-Czerwonych weszła do finału zawodów w Predazzo (13.01) i Zakopanem (20.01) #Ruka #skijumpingfamily #skokoholicy @skijumpingpl
Fantastycznie skoczył Dawid Kubacki, który w piątek wygrał kwalifikacje. 139 metrów to była najlepsza odległość i Polak został zdecydowanym liderem, a na swoje próby czekało już tylko siedmiu zawodników. Próbował przeskoczyć polskiego mistrza świata Piotr Żyła - leciał daleko, ale trochę krócej 136 m. Kubackiego nie pokonał również Karl Geiger. Niemcowi zmierzono tylko 129,5, a ostatni skok pierwszej serii oddał Markus Eisenbichler. Lider Pucharu Świata miał odległość 146 metrów i zdecydowanie prowadzi po pierwszej serii.
Dawid Kubacki i Piotr Żyła walczą o podium w Ruce
Dwóch Polaków będzie walczyć o podium w drugiej serii❗️🇵🇱😎 O zwycięstwo będzie jednak trudno – prawdziwą petardę odpalił Eisenbichler 💥🧨 #tvpsport #skokoholicy #skijumpingfamily pic.twitter.com/tKT0tlhiFK
— TVP SPORT (@sport_tvppl) November 28, 2020